Strony

poniedziałek, 17 października 2011

224 - Złoty Bazar i Wielki Bryan... albo jakoś tak

Powrót do świata dręczonego przez demony, mimo że krótki, był bardzo przyjemny. Z chęcią poznałem nieznane mi wcześniej fakty z przeszłości bohaterów, które rzuciły nowe światło na niektóre aspekty Cyklu. (...) Zarówno "Złoto Bryana" jak i "Wielki Bazar" to świetne i spójne opowieści.

Po raz kolejny biorę na recenzencki warsztat książki Petera V. Bretta. Całość (tym razem króciutka), jak zwykle w przypadku prozy, na Valkirii .

2 komentarze:

  1. Jako wielki fan Bretta również skusiłem się na ten "dodatek".
    Niebawem recenzja u mnie :)

    Według mnie był bardzo interesujący i świetnie było się znów zanurzyć w tym oryginalnym świecie, jaki stworzył autor.

    A te kilka "smaczków" w środku skutecznie zaostrzyło mi apetyt na kontynuację przygód Arlena i reszty bohaterów...

    Peter powinien się spieszyć z pisaniem. Naprawdę wielu wielu ludzi czeka na kolejne jego książki!

    OdpowiedzUsuń
  2. "Peter powinien się spieszyć z pisaniem. Naprawdę wielu wielu ludzi czeka na kolejne jego książki!"

    Jako że sam trochę (no dobra, całkiem sporo) piszę, to wiem, że łatwiej powiedzieć, trudniej zrobić... :)

    OdpowiedzUsuń

Na tym blogu tylko Grzybiarz może być Anonimowy...