Trwa wojna. Avengers się rozpadli. Ustawa rządowa o rejestracji
superbohaterów podzieliła drużynę. Nikomu nie można ufać, przyjaciele
stają się wrogami. Iron Man przemienia się w rządowego ogara, który
ściga członków ruchu oporu na czele z Kapitanem Ameryką. Starcie tytanów
wisi w powietrzu.
Komiks „New Avengers: Wojna Domowa” składa się z sześciu rozdziałów.
Pierwsze dwa pokazują decyzje Kapitana Ameryki i Power Mana oraz skutki
ich postanowień. Jako wyjęci spod prawa przestępcy, którzy odmówili
rejestracji, muszą uciekać przed agentami S.H.I.E.L.D. i dawnymi
przyjaciółmi. Pozostałe rozdziały skupiają się na Iron Manie,
Spider-Women oraz Sentrym. Gościnnie pojawiają się Daredevil, Miss
Marvel i Inhumans. Całość jest przegadana, nieco nużąca i nie wciąga.
Zwroty akcji są ograne, nie ekscytują. Brakuje elementu zaskoczenia,
czegoś, co kazałoby z zainteresowaniem przewracać strony. Kolejne kadry
wypełnione gadającymi głowami i dymkami pękającymi od tekstów - nie
wnoszą wiele nowego. Podczas lektury miałem wrażenie, że komiks powstał
tylko po to, by zarobić na popularności jednego z największych wydarzeń
Marvela ostatnich lat, czyli „Wojny Domowej”.
Rysunkowo kolejny raz jest nierówno. Obok świetnie radzących sobie w amerykańskim mainstreamie twórców, jak Jim Cheung (dodatkowy plus za niebanalne kadrowanie) czy Marc Silvestri, mamy gubiącego perspektywę i proporcje Howarda Chaykina i rażące sztucznością (sprawiające wrażenie zbyt komputerowych) prace Pasquala Ferry'ego. Ze swoją częścią wzorowo poradził sobie Leinil Francis Yu, który świetnie operuje tzw. „niewytartym ołówkiem”, pozwalając sobie na sporą szkicowość, brudy a także konsekwentne niedociągnięcia dodające smaku.
Po lekturze „New Avengers: Wojna Domowa” jestem zawiedziony. Jak na razie to najsłabsza z wydanych u nas części serii. Przegadana, nużąca i absolutnie niczym niezaskakująca. W dodatku ciężko tu w ogóle mówić o przygodach drużyny, gdyż komiks bardziej skupia się na solowych występach poszczególnych bohaterów. Z oświadczenia, jakie opublikowało wydawnictwo Mucha wiadomo, że to ostatni tom New Avengers opublikowany na naszym rynku (przynajmniej do 2015 roku), tym bardziej szkoda, że jest w moim mniemaniu tak nieudany. Mam nadzieję, że po tej przystawce, główne danie – wydana właśnie „Wojna Domowa” - będzie prawdziwą ucztą. Recenzja już wkrótce!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Na tym blogu tylko Grzybiarz może być Anonimowy...