W Łodzi oczywiście.
Będę jutro przed południem. Moja trzecia eMeFKa zapowiada się trochę niepokojąco. Oczywiście jak zawsze jestem podekscytowany, jednak czuję, że będzie mi brakowało klimatu ŁDKu zastąpionego Atlas Areną. Najważniejsze, żeby wszyscy dotarli i dopisał after. A nie, zaraz - nie będzie Davida B. ani Śledzia, Guy Delisle też nie dojedzie, posypała się ekipa. Wspólnego afteru też nie przewidziano, ale na to powinniśmy coś poradzić. Coby się nie działo - będzie fajnie.
Jeśli macie ochotę zamienić słowo, przybić piątkę, wyłudzić pieniądze, sprzedać bombe (ale tylko, jeśli się należy) czy coś wspólnie wypić to zapraszam. Będę od sobotniego przedpołudnia do niedzielnego popołudnia gdzieś w okolicach festiwalu. Szukajcie mnie, a znajdziecie.
Trzy okładki, do wyboru do koloru! |
Podczas kompletowania listy zakupów nie zapomnijcie umieścić na niej Suchego Mydła, w którym znajdziecie mój krótki komiks narysowany przez Rybba.
Na dziś tyle. Po festiwalu nastąpi pewnie wysyp recenzji - o ile studia na to pozwolą. Bo licencjat trzeba pisać, oglądać mnóstwo polskich filmów i uczęszczać na wykłady. Z czasem czas pokaże, jak będzie z czasem wolnym. Mam kilka tekstów w zapasie, więc powinno być ok.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Na tym blogu tylko Grzybiarz może być Anonimowy...