Przychodzi facet do lekarza i twierdzi, że został wybrany przez egipskiego boga, który obdarzył go supermocami i nakazał okładać pięściami przestępców pod osłoną nocy. Słyszą te dyrdymały lekarz stwierdza, że pacjentowi coś się nieźle pomieszało i pakuje go do pokoju bez klamek (dziwicie się?). Właśnie w takim pomieszczeniu budzi się pewnego dnia Marc Spector, człowiek o kilku tożsamościach, znany również jako Moon Knight. Czy jego obecność w szpitalu psychiatrycznym jest uzasadniona, czy to może tylko przebiegły plan któregoś z jego arcywrogów? Czy Moon Knight w ogóle istnieje, czy jest wymysłem schorowanego umysłu? Co jest prawdą, a co fikcją?
Strony
▼
sobota, 27 czerwca 2020
środa, 10 czerwca 2020
Jessica Jones. Martwy Punkt / Head Lopper i rycerze Venorii - recenzja
Dziś krótko o dwóch komiksowych niespodziankach. Pierwsza z
nich, czyli „Jessica Jones. Martwy punkt” autorstwa Kelly Thompson (scenariusz)
i Mattii De Iulisa (rysunki), to kolejne przygody tytułowej pani detektyw z
supermocami, która debiutowała w serii „Alias” Briana Michaela Bendisa i
Michaela Gaydosa. Źródłowa seria słusznie obrosła kultem, będąc przełomową
zarówno dla scenarzysty, jak i samego Marvela, a z czasem jej bohaterka zaczęła
się częściej pojawiać w innych tytułach wydawnictwa. Przewijała się w tle „New
Avengers”, dostała serialową adaptację na Netfliksie, „Alias” doczekało się też
dwóch kontynuacji w formie serii „Puls” i „Jessica Jones”, za które również
odpowiadał Bendis.