Strony

czwartek, 20 maja 2021

Między słowami - recenzja komiksu "Niedoskonałości" [Adrian Tomine, Kultura Gniewu]

Adrian Tomine tworzy historie obyczajowe bliskie życiu. W „Niedoskonałościach” pozwala nam śledzić parę w długoletnim związku, która stopniowo się od siebie oddala. On jest trzydziestoletnim kierownikiem kina w Berkeley i zapatrzonym w siebie, przemądrzałym dupkiem, który ciągle narzeka. Ona chce wyjechać do Nowego Jorku na staż, który może być trampoliną do spełnienia marzeń. Ona zarzuca mu, że ogląda się za białymi dziewczynami i nie ma życiowych ambicji. On twierdzi, że jej odbija. I tak to się toczy – aż w końcu ona wyjeżdża, a on próbuje zabić wszechogarniającą nudę codzienności, wdając się w przelotne romanse.



„Niedoskonałości” to komiks oparty na dialogu. Kolejne kadry wypełniają gadające głowy, zmienia się tylko tło. To nie zarzut – Tomine pisze tak naturalnie, błyskotliwie i z charakterem, że te długie wymiany zdań czyta się doskonale. Autor nie potrzebuje wielkich gestów, dramatycznych sytuacji ani nagłych zwrotów akcji, by utrzymać zainteresowanie czytelnika. Ba, finałowa rozmowa między Benem Tanaką i jego (byłą) dziewczyną Miko jest tak emocjonująca, że kolejne riposty śledzi się z bijącym sercem i wstrzymanym oddechem. To wielka sztuka, umieć oprzeć całą fabułę na mniej lub bardziej dynamicznych i sensownych wymianach zdań - część dialogów to jakże realistyczna gadka o przysłowiowej „dupie Maryny”. Tomine jest w niej mistrzem, a w napisanych przez niego linijkach nie ma ani grama fałszu, bije z nich szczerość.

Oczywiście nawet najlepiej poprowadzone dialogi nie obronią się bez postaci, które wiarygodnie je wygłoszą, a i te nie mogą egzystować w próżni. Dlatego też „Niedoskonałości” mają kilkoro bohaterów, ale niemal każda pojawiająca się tu postać ma swój indywidualny charakter i osobowość. Na pierwszy plan wysuwają się oczywiście Ben, jako egocentryczny główny bohater, a także jego dziewczyna i najlepsza kumpela Alice, która służy za moralne wsparcie. Cała trójka to Azjaci urodzeni w Ameryce, więc na kartach komiksu pojawiają się między innymi problemy związane ze stereotypowym postrzeganiem mniejszości, ale równie dużo mówi się tu o przygodnym seksie i szukaniu sensu życia (w życiu, które nie ma sensu). Gdy się nad tym zastanowić to dość nieprzyjemne postaci, mające więcej odpychających cech, niż tych, które mogłyby budzić sympatię. Dlaczego więc im kibicujemy? Czy może dlatego, że w ich zachowaniu potrafimy odnaleźć pewne wstydliwe wzorce, którym sami czasem ulegamy...?

„Niedoskonałości” to sprawnie opowiedziana historia obyczajowa. Niepozbawiona humoru, ale przede wszystkim gorzka. Wszyscy miłośnicy błyskotliwego operowania dialogiem powinni być zachwyceni, jednak Tomine jest równie utalentowanym komiksiarzem - wie jak i kiedy wprowadzić kadr niemy lub całą sekwencję pozbawioną dialogów, by zrobić na czytelniku odpowiednie wrażenie. To życióweczka, w której może niewiele się na pierwszy rzut oka dzieje, za to na pewno dużo dzieje się pomiędzy bohaterami. Nieważne jak dobre dialogi się pisze, czasem największe znaczenie ma to, czego nie sposób wyrazić słowami.

8/10

Komiks „Niedoskonałości” ukazał się nakładem wydawnictwa Kultura Gniewu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Na tym blogu tylko Grzybiarz może być Anonimowy...