Strony

piątek, 7 maja 2021

Star Wars. The Bad Batch - wrażenia

"The Bad Batch" przywraca wiarę w "Gwiezdne wojny". Tytułowa grupa zmodyfikowanych genetycznie klonów jest inna nie tylko na zewnątrz. W czasie, gdy ich towarzysze broni ślepo wykonują Rozkaz 66, bohaterowie nowej animacji czują się zagubieni w niespodziewanej sytuacji. Są rozdarci wewnętrznie, a przyszłość maluje się dla nich w czarnych barwach. Przejęcie władzy przez Palpatine'a, nagłe zakończenie wojny, rzekoma zdrada Jedi, początek galaktycznego Imperium - to wszystko budzi ich wątpliwości moralne. Nie uchodzi to uwadze admirała Tarkina i dlatego wysyła oddział na kolejną misję. Misję, która ma dowieść ich lojalności.



Pilot nowej animacji Dave'a Filoniego trwa prawie 75 minut. Ogląda się go z zapartym tchem. Zaczyna się dość emocjonalnie, od kolejnego spojrzenia na Rozkaz 66, by później akcja zwolniła i dała bohaterom czas do namysłu. Widz ma okazję spojrzeć na znane wydarzenia (druga połowa Epizodu III) z nowej perspektywy - klona, dla którego dotychczasowe czarno-białe życie, oparte na wykonywaniu kolejnych rozkazów, nagle bardzo się skomplikowało. Sceny akcji trzymają w napięciu, ale największe wrażenie i tak zrobiły na mnie te zdawałoby się spokojniejsze momenty. Przepychanki w drużynie (nie wszyscy widzą Imperium jako coś złego) czy beznadziejność nowej sytuacji w Galaktyce dobrze wybrzmiewają dzięki długiemu metrażowi odcinka. Same klony, choć oparte na archetypach (osiłek, technologiczny geniusz, przywódca itp. - trochę jak Żółwie Ninja), są wystarczająco zróżnicowane pod względem charakteru, by można było uwierzyć w ich motywację i wątpliwości.
 
Ten jeden odcinek "The Bad Batch" robi więcej dobrego dla uniwersum Lucasa niż dwa sezony chwalonego "The Mandalorian". Są tu postaci, którym chce się kibicować, są wydarzenia, które mają wagę, są emocje, które uszlachetniają całość i każą mi czekać na kolejne odcinki z niecierpliwością.

1 komentarz:

  1. Mam dylemat. Z jednej strony bardzo chciałbym to obejrzeć, a z drugiej myślę, że całość odebrałbym lepiej gdybym miał za sobą The Clone Wars i Rebels.

    OdpowiedzUsuń

Na tym blogu tylko Grzybiarz może być Anonimowy...