Strony

sobota, 5 września 2009

Post 108- Niedzielne pogaduchy przy gramofonie- Tonedeff



“Jesteś jedyną osobą, która kiedykolwiek poprosiła mnie o przyspieszenie bitu powyżej 180 bpm. O kurdę. Dlatego wahałem się z tym podkładem podczas piosenki.
Myślałem, że chciałeś żebym go podgłośnił. Pomyslałem wtedy "co? ten świr mówi, żebym przyspieszył?"
- DJ JS-1, w e-mailu do Tonedeff'a po tegorocznym QN5 Megashow.



Tonedeff. Co tu o nim powiedzieć? Sam twierdzi, że jest pół-kubańczykiem, pół-kolumbijczykiem i nie mówi po hiszpańsku, ale za to umie rymować. A ja dodam, że jest jednym z najlepszy MC na świecie.
I to tyle.
Tony Rojas już jako 9-latek zdecydował, że popsuje sobie życie i poświęci się rapowi. Pod ksywką Tonedeff (połączenie imienia Tony i 'deaf', po angielsku "głuchy") popełniał mniejsze lub większe wyczyny, lecz wszystko i tak zmierzało do roku 1997, gdy po przeprowadzce do Nowego Jorku emce założył QN5 Music, label znany choćby z wydawania płyt takich tuz jak Cunninlynguists, czy PackFm.
Sam charakter wytwórni to to, co w hip hop'ie najważniejsze. Radość tworzenia muzyki z kumplami, mnóstwo humoru, współpraca z fanami, wypuszczanie świetnych mixtape'ów, niezwykłe koncerty. Akurat w sierpniu odbywał się jeden z QN5 Megashows, czyli czegoś w rodzaju corocznego festiwalu, gdzie pojawiają wszyscy artyści związani z wytwórnią, plus goście.
Wspominanie dyskografii Tonedeff'a też nie ma specjalnie sensu, oprócz świetnej płyty Extended Famm (zespołu stworzonego z przyjaciółmi z Qn5) pod tytułem "Happy Fuck You Songs" bo tak naprawdę apogeum swojej twórczości osiągnał w 2005. Wtedy właśnie wyszła płyta zatytułowana "The Archetype".
Album to już klasyk. Tonedeff produkuje, śpiewa, rapuje. I to jak rapuje. Potrafi być melancholijny i wybuchowy, dowcipny i ironiczny, szybki i flegmatyczny. Jeśli ktoś chce cyfr, to niech wie, że artysta wyciąga 13.5 sylaby na sekundę, co stawia go w czołówce. Technika. Tego kota trzeba usłyszeć. Strona muzyczna albumu to absolutne mistrzostwo za którą odpowiedzialny jest zarówno Tonedeff jak i tacy wymiatacze jak Domingo, czy KNO. Rozpiętość tematów aż zadziwia: mamy tu sprośną przyśpiewkę "Pervert", jeden z najpiękniejszych rapowych wyciskaczy łez "Porcelain", elektroniczną satyrę na biznes "Politics", czy w całości wyśpiewany przy akompaniamencie pieknych skrzypiec "Gathered".
Pozycja obowiązkowa.
Co robił Tonedeff przez te prawie pięć lat po wydaniu swojego opus magnum? Udzielał się w masie kawałków, wyprodukował sporo podkładów, śpiewał w refrenach, koncertował po całym świecie, wydał razem z kumplami z QN5 parę mixtape'ów i wspomagał ludzi związanych z wytwórnią.
A fani siedzą jak na szpilkach czekając na kolejne pełnowymiarowe dzieło.
"Chico & the Man", to wspólny projekt, za którego wokal odpowiada bohater dzisiejszego artykułu. Stroną muzyczną zajmuje się KNO z Cunninlynguists.
Oboje są w mojej prywatnej czołówce. Album zapowiadany na zimę.