“Jesteś jedyną osobą, która kiedykolwiek poprosiła mnie o przyspieszenie bitu powyżej 180 bpm. O kurdę. Dlatego wahałem się z tym podkładem podczas piosenki.
Myślałem, że chciałeś żebym go podgłośnił. Pomyslałem wtedy "co? ten świr mówi, żebym przyspieszył?"
Myślałem, że chciałeś żebym go podgłośnił. Pomyslałem wtedy "co? ten świr mówi, żebym przyspieszył?"
- DJ JS-1, w e-mailu do Tonedeff'a po tegorocznym QN5 Megashow.
Tonedeff. Co tu o nim powiedzieć? Sam twierdzi, że jest pół-kubańczykiem, pół-kolumbijczykiem i nie mówi po hiszpańsku, ale za to umie rymować. A ja dodam, że jest jednym z najlepszy MC na świecie.
I to tyle.
Tony Rojas już jako 9-latek zdecydował, że popsuje sobie życie i poświęci się rapowi. Pod ksywką Tonedeff (połączenie imienia Tony i 'deaf', po angielsku "głuchy") popełniał mniejsze lub większe wyczyny, lecz wszystko i tak zmierzało do roku 1997, gdy po przeprowadzce do Nowego Jorku emce założył QN5 Music, label znany choćby z wydawania płyt takich tuz jak Cunninlynguists, czy PackFm.
Sam charakter wytwórni to to, co w hip hop'ie najważniejsze. Radość tworzenia muzyki z kumplami, mnóstwo humoru, współpraca z fanami, wypuszczanie świetnych mixtape'ów, niezwykłe koncerty. Akurat w sierpniu odbywał się jeden z QN5 Megashows, czyli czegoś w rodzaju corocznego festiwalu, gdzie pojawiają wszyscy artyści związani z wytwórnią, plus goście.
Wspominanie dyskografii Tonedeff'a też nie ma specjalnie sensu, oprócz świetnej płyty Extended Famm (zespołu stworzonego z przyjaciółmi z Qn5) pod tytułem "Happy Fuck You Songs" bo tak naprawdę apogeum swojej twórczości osiągnał w 2005. Wtedy właśnie wyszła płyta zatytułowana "The Archetype".
Album to już klasyk. Tonedeff produkuje, śpiewa, rapuje. I to jak rapuje. Potrafi być melancholijny i wybuchowy, dowcipny i ironiczny, szybki i flegmatyczny. Jeśli ktoś chce cyfr, to niech wie, że artysta wyciąga 13.5 sylaby na sekundę, co stawia go w czołówce. Technika. Tego kota trzeba usłyszeć. Strona muzyczna albumu to absolutne mistrzostwo za którą odpowiedzialny jest zarówno Tonedeff jak i tacy wymiatacze jak Domingo, czy KNO. Rozpiętość tematów aż zadziwia: mamy tu sprośną przyśpiewkę "Pervert", jeden z najpiękniejszych rapowych wyciskaczy łez "Porcelain", elektroniczną satyrę na biznes "Politics", czy w całości wyśpiewany przy akompaniamencie pieknych skrzypiec "Gathered".
Pozycja obowiązkowa.
Co robił Tonedeff przez te prawie pięć lat po wydaniu swojego opus magnum? Udzielał się w masie kawałków, wyprodukował sporo podkładów, śpiewał w refrenach, koncertował po całym świecie, wydał razem z kumplami z QN5 parę mixtape'ów i wspomagał ludzi związanych z wytwórnią.
A fani siedzą jak na szpilkach czekając na kolejne pełnowymiarowe dzieło.
"Chico & the Man", to wspólny projekt, za którego wokal odpowiada bohater dzisiejszego artykułu. Stroną muzyczną zajmuje się KNO z Cunninlynguists.
Oboje są w mojej prywatnej czołówce. Album zapowiadany na zimę.