“Lepsi wrogowie Spider-Mana” Nicka Spencera i Steve’a Liebera to kolejny przykład, że pisanie historii o trzecioligowych postaciach w dużym uniwersum po prostu się opłaca. Większa wolność artystyczna oraz możliwość wykorzystania potencjału bohaterów, o których większość nawet nie pamięta, skutkują często zadowalającym i błyskotliwym efektem końcowym. Tak było w przypadku “The Suicide Squad” Jamesa Gunna. Tak też jest w serii “Lepsi wrogowie Spider-Mana”.
Album opowiada o Złowieszczej Szóstce, która aktualnie posiada pięciu członków. Na jej czele stoi Bumerang, a towarzyszą mu Speed Demon, Shocker, Overdrive i Beetle. To nieudacznicy, kanciarze i pechowcy o marzeniach większych niż możliwości. Nie przepadają za sobą nawzajem, ale łączą ich nienawiść do Spider-Mana oraz chęć zapisania się w historii przestępczego półświatka. Są maksymalnie niekompetentni, próbują się wzajemnie wykiwać, mają długi, ich kolejne działania cechuje nieudolność, a z opresji ratuje często przypadkowy fart.