W piątym tomie "Daredevila Nieustraszonego”, a drugim pisanym przed Eda Brubakera i rysowanym przez Michaela Larka, Matt Murdock musi stawić czoła Gladiatorowi, którego opętała niepowstrzymana żądza zabijania. Jednocześnie małżeństwo niewidomego prawnika wisi na włosku, a on sam ponownie zostaje zmuszony do przekroczenia pewnych granic. Z kolei tom szósty to najpierw kryminalne śledztwo w sprawie dzieciobójcy i niewinnego człowieka osadzonego w celi śmierci, a następnie potyczka z Dłonią i powrót Kingpina, a więc iście spektakularne zwieńczenie całego runu.
piątek, 22 lutego 2019
niedziela, 17 lutego 2019
Dragon Ball Super: Broly - Doragon bôru chô: Burorî (2018)
Popołudnia w czasach podstawówki były zajęte przez RTL7, "Dragon Ball" oraz "Rycerzy Zodiaku". Przygody Goku i spółki to w sumie pięć serii anime oraz jakieś 20 filmów, które powstają niemalże nieprzerwanie do 1986 roku i wciąż cieszą się niesłabnącą popularnością. Najnowszy film, Dragon Ball Super: Broly, zarobił w dystrybucji kinowej ponad 100 milionów $ (przy budżecie ledwo sięgającym 8,5 miliona), został doceniony przez krytykę (82% na Pomidorach) oraz stał się 12. najbardziej kasowym filmem anime w historii.
niedziela, 10 lutego 2019
The Goon. Kolekcja, tom 1 - recenzja [Eric Powell, Non Stop Comics]
Po dwunastu latach nieobecności, na polski rynek powrócił Zbir. Facet o posturze goryla i poharatanej gębie, który zarabia na życie, spuszczając manto, komu trzeba. Co tu dużo mówić – tęskniłem. Gdy wydawnictwo Taurus Media zakończyło wydawanie Zbira po opublikowaniu zaledwie dwóch albumów (rozbitych u nas na trzy mniejsze), przerzuciłem się na oryginały. Z wielką radością przywitałem informację, że serię wznowi Non Stop Comics i to w wydaniach zbiorczych – pierwszy tom nowej edycji liczy 500 stron i zawiera cztery oryginalne trejdy (a więc połowa materiału jest zupełnie premierowa).
środa, 6 lutego 2019
Uncanny X-Men: Powstanie i upadek imperium Shi’Ar – recenzja
X-Men zawsze zajmowali szczególne miejsce w moim serduszku. Doskonale pamiętam moment, gdy jako pięcioletni chłopiec dostałem w swoje łapki wydany przez TM-Semic zeszyt zawierający ostatni rozdział "Dark Phoenix Saga". Oczarowała mnie grupa kolorowych bohaterów, z których każdy wyróżniał się w jakiś sposób. Nie umiałem wtedy jeszcze czytać, więc każdego z nich obdarowałem własną ksywką. Wielu rzeczy nie wyłapałem (np. tragizmu finału), nie rozumiałem za bardzo, dlaczego bohaterowie przegrywają (przecież to byli ci dobrzy). Ale X-Men zostali ze mną na bardzo, bardzo długo.
Teraz na szycie mojej komiksowej kupki wstydu znalazł się wydany przez Egmont tom z „Powstaniem i upadkiem imperium Shi’Ar”, które w Stanach ukazało się na przełomie lat 2006 i 2007. Zbieżności z "Dark Phoenix Saga" jest całkiem sporo – wątek Feniksa powraca za sprawą Rachel Grey, X-Men znów lecą w kosmos i mierzą się ze Strażą Imperialną, wspomina się małżeństwo Xaviera z Lilandrą. Osią fabuły jest pościg mutantów za przedstawionym w „Morderczej genezie” Vulcanem, trzecim z braci Summers. Niestety, lektury nie potrafiły mi umilić nawet chwile, gdy wspominałem pierwsze spotkanie z X-Men sprzed 25 lat.
sobota, 2 lutego 2019
Mad Max: Na drodze gniewu - recenzja
Seria
George’a Millera długo szukała własnej tożsamości. Zaczęło się od brutalnego,
policyjnego kina samochodowego poruszającego motyw zemsty, które w drugiej
części cyklu przeszło w archetypiczne z dzisiejszego punktu widzenia post-apo,
by następnie wymieszać tę stylistykę z Kinem Nowej Przygody spod znaku
Spielberga i Lucasa w (niemal) familijnym wydaniu dla całej rodziny. Dzięki
swej niejednoznaczności, rewolucyjnej wizji pustynnego świata po apokalipsie, wyraźnej
nutce szaleństwa i charyzmatycznemu bohaterowi trylogia Millera ma dziś status
kultowej. Na drodze gniewu zbiera
wszystkie najlepsze elementy poprzedników i zgodnie z dzisiejszymi standardami
podnosi je do potęgi – świat Mad Maxa
jeszcze nigdy nie był tak szalony.
Subskrybuj:
Posty (Atom)