Powrót Mrocznego Rycerza
zrewolucjonizował amerykański komiks superbohaterski, rozpoczynając
Mroczną Erę i dając
początek ambitniejszemu podejściu do pisania trykotów, gdzie
polityczna metafora współgra z angażującą
fabułą.
Niestety
ani sequel (Mroczny Rycerz Kontratakuje)
ani prequel (Mroczny Rycerz – Ostatnia krucjata)
arcydzieła Franka Millera nie powtórzyły sukcesu
pierwowzoru, sprawiając
wrażenie wątków dopisanych na siłę, które zamiast
wzbogacać oryginalną historię niepotrzebnie ją rozwadniają. Nic
dziwnego, że do kolejnej historii rozgrywającej się w tym
uniwersum, komiksu Mroczny Rycerz – Rasa Panów,
podchodziłem nieufnie jak pies do jeża.
poniedziałek, 24 września 2018
wtorek, 18 września 2018
Relacja: 29. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier - Łódź 2018
Za
nami 29. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi. Jak zwykle
bawiłem się pierwszorzędnie, spotkałem mnóstwo znajomych i
przyjaciół oraz przywiozłem do domu stertę komiksów
i dobrych wspomnień. Mimo wszystko jakoś nie mogę pozbyć się
wrażenia, że tegoroczna edycja była nieco „przejściowa”, a
organizatorzy zbierają siły na przyszły rok, gdy festiwal będzie
obchodził okrągły jubileusz. Takie wnioski nasuwają zarówno
dobór zaproszonych gości, jak i mniejsza niż rok temu
frekwencja. Z poniższej relacji dowiecie się który komiks
Benedykta Szneidera zostanie zaadaptowany na rapową audycję, co
Peterowi Milliganowi ukradł Ray Liotta, czy Brian Azzarello od
ostatniej wizyty w Polsce stał się bardziej gadatliwy (spoiler:
nie) oraz kilku innych ciekawostek. Zapraszam do lektury.
środa, 12 września 2018
Nacjolove [Jakub Topor, wyd. Timof Comics] - recenzja przedpremierowa
Nacjolove Jakuba Topora to rozpisana na niemal 300 stron opowieść o Polsce i Polakach. Historia kręci się wokół dwóch radykalnych nacjonalistów, których połączyła wspólna ucieczka przed służbami mundurowymi i zaskakujące uczucie. Fabuła, pozszywana z luźno połączonych ze sobą scen (część z nich z powodzeniem mogłaby funkcjonować w oderwaniu od reszty, jak np. cudowne portrety kierowców stojących w korku), celnie punktuje liczne przywary naszych rodaków, od strachu przed Obcym (wyrażanym językiem nienawiści), przez dwulicowość w kontaktach z sąsiadami i przysłowiowe wręcz „kombinatorstwo, nieróbstwo i pijaństwo”.
poniedziałek, 3 września 2018
Chew, tom 9: Kurczę pieczone – recenzja
Chew Johna Laymana i Roba Guillory’ego to seria, którą pokochałem od pierwszych stron. Intrygował pomysł na detektywa poznającego historię wszystkiego, co zdarzy mu się zjeść lub wypić (poza burakami). Leciały kolejne strony i okazało się, że Layman nie eksploatował do granic wytrzymałości jednego udanego chwytu, tylko co chwila zaskakiwał mocami ogólnospożywczymi. Do tego plejada groteskowych postaci na czele z Poyo, najniebezpieczniejszym kogutem na świecie. Jak ma się mój stosunek do Chew przy lekturze dziewiątego tomu? Cóż, generalnie mam problem z dłuższymi seriami. Y: Ostatni z mężczyzn w pewnej chwili zaczął mnie nudzić, The Walking Dead niemiłosiernie męczyć, w Avengers z Marvel NOW pogubiłem się już dawno temu. A Chew wciąż bawi, nawet za dziewiątym razem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)