> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

poniedziałek, 30 listopada 2009

127 - Mistrz wraca na ring! 2010!


OSIEDLE SWOBODA

scenariusz i rysunki: Michał „Śledziu” Śledziński
ok. 270 stron, format B5
środek czarno-biały (dodatki w kolorze),
okładka w kolorze
oprawa twarda z obwolutą
wydawca: kultura gniewu
data wydania: 2010


Gdybym miał wymienić najważniejszą polską serię komiksową z przełomu stuleci, nie zastanawiałbym się ani chwili – „Osiedle Swoboda” jest poza konkurencją – tak o komiksie Michała „Śledzia” Śledzińskiego pisał w „Gazecie Wyborczej” Wojciech Orliński. Ukazujący się na łamach słynnego „Produktu” cykl Śledzia był flagowym komiksem magazynu i rzeczą, która zmieniła polski komiks.

To obyczajowa historia z życia miejskiej młodzieży, która lubi ostrą muzę, imprezy, alkohol i inne używki. Snujący się po osiedlowych uliczkach bohaterowie - niezapomniani Wiraż, Dźwiedzu, Szopa, Smutny i reszta ferajny – borykają się z przemocą, nudą, tępymi „dresiarzami” i kacem, czyli z tym wszystkim, na co narażeni są codziennie młodzi ludzie.

Śledziu opowiada o tym zwyczajnym życiu na zwyczajnym osiedlu z niezwykłym poczuciem humoru, przyglądając się swoim bohaterom z sympatią i dystansem jednocześnie. Doprawia to szczyptą surrealizmu i fantasyki, które na Osiedlu Swoboda wyglądają zadziwiająco naturalnie.

Większość patentów, które spotkały „Swobodną” ekipę, wydarzyła się na serio mnie, moim znajomkom, lub została podsłuchana pod sklepem nocnym – mówił Śledziu w jednym z wywiadów.
I to ten autentyzm połączony z fantastyczną komiksową formą dał nową jakość. Do dziś, a mija właśnie 10 lat od publikacji pierwszego odcinka „Osiedla Swoboda”, nikt nie sportretował polskiej młodzieży i jej życia we współczesnej Polsce w równie przekonujący i fascynujący sposób. O czym łatwo się przekonać sięgając po ten kompletny zbiór wszystkich epizodów opublikowanych w „Produkcie”.

Wiadomo już, na co za kilkanaście lat będą się rujnować miłośnicy polskiego komiksu – na luksusową reedycję wszystkich odcinków „Osiedla Swoboda” – przewidywał w swoim tekście Wojciech Orliński. A my dodamy, że nie trzeba się wcale rujnować i można to zrobić już dziś.

Za Śledziem.