Poszukiwacze zaginionych znaczeń. Perspektywa (wy)twórcy, odbiorcy i krytyka w badaniach nad kulturą audiowizualną (red. Kaja Łuczyńska, red. Marta Stańczyk, wyd. Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego)
W książce oddanej w Państwa ręce pochyliliśmy się nad filmami odrzuconymi, niechcianymi i zbędnymi, które wystarczyło poddać recyklingowi, by odkryć istne wysypisko znaczeń. Recykling ten nie równał się jednak prostemu zatarciu granic między kulturą niską a wysoką – interesowała nas przede wszystkim sama dynamika procesów inkluzji i ekskluzji, pozornie niewinna, a w rzeczywistości polityczna, ustalająca kanony oraz kształtująca wyobrażenia widzów nie tylko o kinie, lecz także rzeczywistości. Przeciwstawiając się akademickim resentymentom za kanonem, uprawiamy semiotykę śmieci, w ramach której hegemonię estetyki zastąpiliśmy krytycyzmem innego rodzaju, opierającym się na diagnozie zjawisk społecznych, politycznych czy kulturowych. Dlatego też w niniejszej publikacji Alain Resnais sąsiaduje z Lloydem Kaufmanem, niszowe kino meksykańskie z filmami studia The Asylum, zaś ostrze krytyki skupia się na Hollywood, a nie na Bollywood.
W książce oddanej w Państwa ręce pochyliliśmy się nad filmami odrzuconymi, niechcianymi i zbędnymi, które wystarczyło poddać recyklingowi, by odkryć istne wysypisko znaczeń. Recykling ten nie równał się jednak prostemu zatarciu granic między kulturą niską a wysoką – interesowała nas przede wszystkim sama dynamika procesów inkluzji i ekskluzji, pozornie niewinna, a w rzeczywistości polityczna, ustalająca kanony oraz kształtująca wyobrażenia widzów nie tylko o kinie, lecz także rzeczywistości. Przeciwstawiając się akademickim resentymentom za kanonem, uprawiamy semiotykę śmieci, w ramach której hegemonię estetyki zastąpiliśmy krytycyzmem innego rodzaju, opierającym się na diagnozie zjawisk społecznych, politycznych czy kulturowych. Dlatego też w niniejszej publikacji Alain Resnais sąsiaduje z Lloydem Kaufmanem, niszowe kino meksykańskie z filmami studia The Asylum, zaś ostrze krytyki skupia się na Hollywood, a nie na Bollywood.