Nie ma nic gorszego od recenzowania kolejnego tomu danej serii. „Ascender” to bezpośrednia kontynuacja „Descendera” Jeffa Lemire’a i Dustina Nguyena. Byłoby łatwiej, gdyby chłopaki zaliczyli spadek formy. Wtedy mógłbym się rozpisywać, że rozczarowanie, że wielkie nadzieje, że zniszczone marzenia. Nie da rady. Trzeba po raz siódmy w kilku akapitach wykazać, że jest super.
wtorek, 27 lipca 2021
New X-Men, tom 4. Planeta X - recenzja
Z czwartym tomem kończy się run Granta Morrisona w „New X-Men” – jeden z najważniejszych w historii serii o mutantach. Ok, niektóre wątki domknął później (albo twórczo rozwinął, jak w wypadku Xorna) Chuck Austen, ale o tym lepiej zapomnieć. W każdym razie w „Planecie X” Morrison podsumowuje swoją przygodę z X-Men. Niestety, trzeba przyznać, że jego pożegnanie jest wyraźnie słabsze od rozpoczęcia i rozwinięcia.
Tom składa się z dwóch historii: „Planety X”, czyli ostatecznego starcia X-Men z wodzącym ich za nos antagonistą, oraz „Here Comes the Tomorrow”, które przenosi akcję 150 lat w przyszłość, ukazując walkę Logana i kolejnego pokolenia mutantów z Sublime’em.
sobota, 10 lipca 2021
Czarna Wdowa (2021, reż. Cate Shortland) - recenzja
Dwa lata bez Marvela w kinie zrobiły swoje. Stęskniłem się. "Black Widow" przez długi czas uchodził w świadomości fanów za film-zapychacz: osadzony pomiędzy "Civil War" a "Infinite War", z bohaterką, która więcej nie pojawi się w MCU, z wydarzeniami na małą skalę. Coś w tym jest, ale to wszystko pozwoliło reżyserce Cate Shortland opowiedzieć bardziej osobistą historię, bez wielkiego parcia na podbudowę kolejnych etapów multiwersum, skupioną na bohater(k)ach.
wtorek, 6 lipca 2021
Hill House Comics. Toń [Joe Hill, Stuart Immonen] - recenzja
Z twórczością Joe’ego Hilla zetknąłem się za sprawą serii „Lock and Key”. Pierwszy tom pochłonąłem za jednym posiedzeniem i zaraz sięgnąłem po pozostałe – tę „pękły” podczas jednej podróży pociągiem. Gdy usłyszałem o wydaniu w naszym kraju serii horrorów promowanych nazwiskiem i współtworzonych przez owego autora, moja reakcja mogła być tylko jedna – "dajcie mi to jak najszybciej!".
poniedziałek, 5 lipca 2021
Venom, tom 1 [Donny Cates, Marvel Fresh] - recenzja
Lata dziewięćdziesiąte dawno się skończyły, a Venom wciąż rozbija się po świecie Marvela. Nie obyło się bez pewnych perturbacji. Gdy postać pojawiła się w 300. zeszycie serii „The Amazing Spider-Man” (zawartym m.in. w wydanym niedawno „ASM Epic Collection”), z miejsca stała się jednym z ulubionych adwersarzy Pająka. Potem było coraz więcej symbiontów, miniserie, gry, zabawki… i nagle się skończyło. Od połowy pierwszej dekady XXI wieku miano przeskakiwało z postaci na postać, bo na starego, dobrego Eddiego Brocka nie było pomysłu. Znaczy jasne, raz zrobili z niego Anti-Venoma, ale nikt nie zwracał na niego większej uwagi.
Pisana przez Donny’ego Catesa seria jest pierwszą solową przygodą Venoma po powrocie symbionta do Brocka. Scenarzysta zachwycił w drugim tomie „Thanosa”, także po jego pracy nad obrzydliwcem z długim jęzorem i spiczastymi zębiskami obiecywałem sobie nader wiele. Cates nie zawiódł, a przy okazji poszedł w kierunku, którego nikt się nie spodziewał.
Kapitan Ameryka 5. Człowiek bez twarzy / Usagi Yojimbo Saga. Księga 8 - recenzje
Dwie doskonałe serie, dwa nowe tomy. Radość, bo wysoki poziom został w obu przypadkach utrzymany i zagwozdka, bo jak tu znowu chwalić coś, co już tyle razy polecałem? Piąty tom „Kapitana Ameryki” pisany przez EdaBrubakera oraz dziesiątym tom przygód Usagiego Yojimbo (na grzbiecie jest ósemka, ale był też dwutomowy „Początek”) od Stana Sakaiego to potwierdzenie, że obaj autorzy nie tylko nie czują zmęczenia, ale wciąż mają niejednego asa w rękawie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)