Strony

poniedziałek, 4 grudnia 2017

Recenzja: Pablo

Pablo to zbiorcze wydanie czterech albumów o Picassie. Ich akcja rozgrywa się na początku XX wieku, wśród paryskiej bohemy. Głównym bohaterem komiksu jest oczywiście słynny malarz, ale na równorzędną postać wyrasta Fernande Olivier – wieloletnia muza i kochanka Pabla, towarzysząca mu w chwilach największych sukcesów, jak i sromotnych porażek. To właśnie z jej perspektywy śledzimy większość wydarzeń, a taki punkt widzenia pozwala skupić się na życiu prywatnym hiszpańskiego artysty i spojrzeć nań jak na człowieka pełnego ludzkich słabości.



Wszyscy mamy w głowach pewne utarte wyobrażenie o Pablu Picassie – niezależnie od tego, czy interesujemy się sztuką, czy nie, gdy słyszymy „Picasso” myślimy „kubizm”. Komiks do scenariusza Julie Birmant, z rysunkami Clémenta Oubrerie, odczarowuje to wyobrażenie, w wielkim mistrzu pozwala zobaczyć człowieka, który nie stroni od imprez, towarzystwa pięknych kobiet i wizyt w palarniach opium. Słynne Panny z Awinionu pojawiają się dopiero pod koniec historii i nie są, jak mogłoby się wydawać, z dawna wyczekiwanym objawieniem, wręcz przeciwnie: spotykają się z niezrozumieniem ówczesnego świata sztuki, samemu Picasso wydają się wręcz nic niewartym bohomazem. Autorów komiksu interesuje droga, jaką przebył malarz – od pomaganiu ojcu w malowaniu wnętrz, przez burzliwy romans z Fernande i szukanie odpowiedniego stylu, po światowe uznanie jako współtwórca kubizmu. Same prace artysty nigdy nie wychodzą tu na pierwszy plan – Birmant i Oubrerie bardziej interesują wydarzenia, które zainspirowały powstanie poszczególnych dzieł, niż same obrazy.

Pablo to historia człowieka całkowicie oddanego sztuce, lekko oderwanego od rzeczywistości marzyciela, pochłanianego przez sny o wielkości. Podtrzymywanego przy życiu przez miłość do Fernande – prostej dziewczyny ze wsi, która w Paryżu odnalazła upragniony wielki świat. Ona zarabiała jako modelka, on był początkującym malarzem, spotkanie tej dwójki może wydawać się tanim scenariuszowym wytrychem, ale wydarzyło się naprawdę i organizuje akcję całego komiksu. Gdzie Pablo, tam i Fernande – ciągle razem, choć nie bez kłótni, tymczasowych rozstań i dramatów większych niż życie. Trudno oprzeć się wrażeniu, że to właśnie wpływ Fernande pozwolił Picasso stać się artystą, jakiego znamy dziś.

Historia Pabla Picasso, którego losy śledzi się z zapartym tchem to tylko połowa sukcesu. Komiks nie byłby tak wyjątkowy, gdyby nie działająca na wyobraźnię warstwa graficzna. Żywa, lekka, naturalnie mieszająca style. Clément Oubrerie chętnie korzysta z groteski, nieoczekiwanie nadając swoim rysunkom humoru (mimika postaci żyje własnym życiem – zwróćcie uwagę na te wszystkie wytrzeszczone oczy, długie nosy, wystające języki i gniewnie zaciśnięte szczęki!).

Życie hiszpańskiego malarza to samograj, ale autorzy komiksu pieczołowicie oddają również bogate tło, dbając o to, by Picasso nie egzystował w pustce. Paryż na początku XX wieku to pulsujące życiem miasto, które wypełnia sztuka, głośna zabawa, bijatyki, romanse, zdrady. Na niemal każdej stronie Picasso wpada na znane twarze francuskiej bohemy, a czytelnik może się zgubić w gąszczu nazwisk. Zarówno postacie drugoplanowe, jak i niezapomniany klimat artystycznych spotkań, które zdają się nie mieć końca, sprawiają że Pablo czyta się jak żywy dokument z epoki. Komiks Julie Birmant i Clémenta Oubrerie to wspaniała opowieść o utalentowanym mężczyźnie żyjącym w fascynujących czasach i otoczonym fascynującymi ludźmi. Chwała autorom, że udało im się uchwycić ducha tamtych chwil.

8/10


Integral Pablo ukazał się nakładem wydawnictwa Timof Comics.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Na tym blogu tylko Grzybiarz może być Anonimowy...