Strony

piątek, 3 kwietnia 2015

490 - Zabawki pełne zła, czyli o motywie lalki w horrorze

Motyw destrukcyjnej kukły, morderczej lalki czy żądnych krwi zabawek pojawia się w kinie od wielu lat. Po tego typu motywy bardzo chętnie sięgają zwłaszcza twórcy horrorów. Już w 1929 roku w filmie Wielki Gabbo wielkiego Ericha von Stroheima to właśnie kukła brzuchomówcy była przyczyną jego klęski, choć to nie horror, a musical z tragicznym wątkiem romantycznym.



O wiele ciekawsza jest nowela o podobnej tematyce w klasycznym brytyjskim horrorze pod tytułem U progu tajemnicy (1945). Twórcy stawiają przede wszystkim na niesamowitą atmosferę i choć nie wszystkie z przedstawionych historii z dreszczykiem są udane, tak na uwagę zasługuje opowieść o brzuchomówcy i kukle, która przejmuje nad nim kontrolę by w końcu doprowadzić do przeraźliwej zbrodni i pogrążyć mężczyznę w szaleństwie. Warto zwrócić uwagę na umiejętnie budowane napięcie, schizofreniczny klimat, który zawdzięczamy parze głównych bohaterów i niebanalne, wywołujące ciarki na plecach zakończenie. Każdy szanujący się miłośnik grozy powinien sięgnąć po ten nowelowy film – z perspektywy dzisiejszego widza może nie jest on straszny, ale mógłby stanowić podręcznik, jak umiejętnie budować i stopniować napięcie, by widz czuł się cokolwiek nieswojo.

Z podobnych chwytów korzystają twórcy filmu Lalki z 1987 roku. Reżyser Stuart Gordon tworzy na ekranie współczesną baśń rozgrywająca się w starym dworze na odludziu podczas burzliwej nocy. Straszne domostwo zamieszkuje emerytowane małżeństwo, które przyjmuje pod swój dach szóstkę podróżnych: parę z dzieckiem oraz dwie autostopowiczki i ich kierowcę. Szybko okazuje się, że nie będzie to zwykła noc – dom wypełniają porcelanowe lalki, nie ma prądu, a starsi państwo są powiernikami mrocznych tajemnic. Ponownie mamy tu do czynienia z horrorem, którego główną siłę stanowi niedopowiedzenie, gra cieni w blasku świec. Jednak w przeciwieństwie do U progu tajemnicy to, co dzieje się poza kadrem, w końcu zostaje pokazane w pełnej krasie i nie można mieć wątpliwości, że bohaterowie mają do czynienia z siłami paranormalnymi. Tytułowe lalki w koronkowych sukienkach, o szklanych oczach i pięknych lokach wkrótce kąpią się we krwi. Wydźwięk filmu przywodzi na myśl baśnie braci Grimm, a kilka scen głęboko zapada w pamięć, zwłaszcza te, dzięki którym widz uświadamia sobie, czym zajmuje się na co dzień para staruszków i jaką rolę w tym wszystkim odgrywają lalki.

Zapraszam do przeczytania całego tekstu na łamach bloga cdp.pl.

Inne teksty:

5 komentarzy:

  1. Zdjęcie Annabelle skusiło mnie w końcu do obejrzenia tego filmu i srodze się zawiodłem. M

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też. Wtórne i nieciekawe, realizacyjnie padaka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak chodzi o mnie to mi ten wątek się bardzo podoba. Bardzo chętnie go czytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy artykuł. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Na tym blogu tylko Grzybiarz może być Anonimowy...