Czwarty tom przygód Najpotężniejszych Ziemskich Bohaterów jest dla Jasona Aarona chwilą na złapanie oddechu. Chociaż akcja komiksu w swej ogromnej większości obejmuje wydarzenia z crossovera „Wojna światów”, na jego stronach nie znajdziemy satysfakcjonującego uzupełnienia któregoś z wątków głównej serii. Zamiast tego scenarzysta woli przyjrzeć się swoim bohaterom – walczącej z dzikością jadeitowego olbrzyma She-Hulk, wspomagającego Avengers Gorilla-Mana oraz zebranego przez Phila Coulsona Amerykańskiego Szwadronu Sztandarowego.
Aaron wykorzystuje tę serię, by podłożyć podwaliny pod kolejne przygody Mścicieli. Mnoży przeszkody i wskazuje kolejnych graczy. Czyta się to wszystko szybko (nie tylko dlatego, że tom jest wyjątkowo cienki – składa się na niego zaledwie pięć zeszytów) i przyjemnie. Niemniej jest to zapychacz – zarówno w samej serii jak i „Wojnie światów”. Jeśli śledzicie losy Avengers, pewnie i tak to przeczytacie. Natomiast gdyby interesowało Was jedynie pogłębienie crossa o ostatecznym starciu z Mrocznymi Elfami, ten tom można sobie spokojnie odpuścić.
6/10
Seria „Avengers”ukazuje się nakładem wydawnictwa Egmont Polska.
Autor recenzji: Jakub Izdebski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Na tym blogu tylko Grzybiarz może być Anonimowy...