Czwarty tom pajęczego runu Nicka Spencera podsumowywał dotychczasowe wątki w epickim starciu z Kravenem Łowcą. W piątym scenarzysta daje nam czas na chwilę oddechu. Domyka historie niektórych postaci (Lizard), a jednocześnie rozpoczyna zupełnie nowe.
Sporo czasu otrzymuje tajemniczy Kindred, znający sekretną tożsamość Parkera demoniczny złoczyńca. Spencer dotychczas nie ujawnił zbyt wielu szczegółów dotyczących postaci głównego przeciwnika Spider-Mana w swoim runie. Przyznam, że chociaż stawka jest dobrze zarysowana (znów chodzi o życie lub śmierć Mary Jane), to piętrzące się zagadki zaczynają mnie powoli męczyć. Mam nadzieję, że scenarzysta nie pójdzie śladem swoich kolegów, którym w latach osiemdziesiątych przyszło rozwiązać kłopot z osobą znajdującą się pod maską Hobgoblina. Małym zgrzytem jest także powiązany z Kindredem wątek Mysterio. Intryga uknuta przez mistrza iluzji jest średnio przekonująca, nawet jak na komiksowe standardy. Niemniej ciekawe, co wyniknie z powrotu klasycznego złoczyńcy.
O wiele lepiej wypadają pozostałe wątki. Nie bez znaczenia, że Spencer sięga w nich po sprawdzoną ekipę z „Lepszych wrogów Spider-Mana”. Jego Boomerang to burak, którego nie sposób nie polubić. Pomysł na uczynienie go współlokatorem Parkera po raz kolejny okazuje się strzałem w dziesiątkę. Równie dobrze wypada Beetle, która z dzieciaka przeczytała wszystkie książki o manipulacji. Cieszy także, że Spencer – obok klasycznych złoli – chętnie sięga po zapomniane postaci piątego i dalszego szeregu, czego efektem jest m.in. skład nowego Syndykatu. Swoje pięć minut otrzymuje także Mary Jane.
Jesteśmy po jednej trzeciej runu Spencera i dotychczasowe przygody Pająka pod jego batutą czyta się bardzo dobrze. Scenarzysta w satysfakcjonujący sposób prowadzi kolejne wątki i w pomysłowy sposób czerpie z bogatej mitologii Spider-Mana. To miła odmiana po rozwleczonych przygodach autorstwa Dana Slotta. Mam nadzieję, że uda mu się utrzymać zadowalającą formę przez kolejne 50 zeszytów.
7/10
Seria „Amazing Spider-Man” ukazuje się nakładem wydawnictwa Egmont Polska.
Autor recenzji: Jakub Izdebski
Autor recenzji: Jakub Izdebski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Na tym blogu tylko Grzybiarz może być Anonimowy...