Snuff
films to nielegalne produkcje popularne w latach 70. uwieczniające
na taśmie 8mm sceny tortur, a nawet prawdziwe morderstwa i samobójstwa. Właśnie
wokół takiego „filmu ostatniego tchnienia” kręci się akcja drugiego tomu Fatale Brubakera i Phillipsa.
W Diabelskim interesie po raz kolejny fabuła toczy się dwutorowo: współcześnie i w latach 70. gdzie tajemnicza i nieziemsko piękna Josephine pomaga dwójce uciekinierów. Niespełniony aktor i jego ranna towarzyszka w nieprzyjemnych okolicznościach weszli w posiadanie wiadomej taśmy celuloidowej, a ich śladem podąża bezlitosna sekta. W tym świecie Hollywood to miejsce mroczne i brutalne, gdzie trup ściele się gęsto, każdy goni za sławą, a twarde narkotyki to chleb powszedni. Fabryka Snów? Raczej koszmarów.
W Diabelskim interesie po raz kolejny fabuła toczy się dwutorowo: współcześnie i w latach 70. gdzie tajemnicza i nieziemsko piękna Josephine pomaga dwójce uciekinierów. Niespełniony aktor i jego ranna towarzyszka w nieprzyjemnych okolicznościach weszli w posiadanie wiadomej taśmy celuloidowej, a ich śladem podąża bezlitosna sekta. W tym świecie Hollywood to miejsce mroczne i brutalne, gdzie trup ściele się gęsto, każdy goni za sławą, a twarde narkotyki to chleb powszedni. Fabryka Snów? Raczej koszmarów.
Ed Brubaker z niezwykłą
lekkością łączy czarny kryminał z elementami horroru, tworząc mieszankę
idealną. Doskonale oddaje klimat lat 70. i portretuje bezwzględne (i ciężko
naćpane) środowisko filmowców. Wprowadza elementy niesamowite, nie stroni od
brutalności i często wywołuje u czytelnika uczucie niepokoju. Stawia przed nim
nowe tajemnice, ale rozwiewa kilka innych, pokazuje fatalną Josephine z nieco
innej perspektywy. Mamy okazję poznać jej wrażliwszą stronę i przekonać się, że
wieczna młodość i niemal bezgraniczna kontrola nad mężczyznami jest w równej
mierze darem i przekleństwem. W tym samym czasie scenarzysta coraz głębiej
pogrąża w szaleństwie bohatera współczesnej części opowieści – Nicolasa Lasha,
zaś zakończenie tomu wzmaga apetyt na więcej i każe z niecierpliwością przebierać nogami.
„Brudne”
rysunki Seana Phillipsa doskonale uzupełniają pozakadrową narrację Brubakera. Artysta
doskonale radzi sobie z ciężkim, mrocznym klimatem serii, wszystko tu jest
ciemne i brudne, wzmagające poczucie beznadziejności. Nawet same rysunki
momentami bywają niedbałe, zrobione jakby od niechcenia – nie jest to wada, bo światu
wykreowanemu w Fatale taka stylówa po
prostu pasuje.
Drugi
tom Fatale wciąga i intryguje. Fabuła
rozwija się we własnym tempie, nowe fakty każą zrewidować pewne poglądy, zaś
Josephine odkrywa nowe karty i przez to – paradoksalnie – jest jeszcze bardziej
enigmatyczna. Świetna stylizacja na noir,
bogate tło obyczajowo-społeczne i dawka mistycyzmu to największe plusy serii
Brubakera i Phillipsa. Opowieść zamknięta została w pięciu tomach, a pozostałe
trzy chciałoby się przeczytać natychmiast. Zwłaszcza, że w tomie trzecim
cofniemy się m.in. do czasów Dzikiego Zachodu. Będzie ciekawie!
8/10
Dziękuję wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza komiksu do recenzji.
Ostatnie teksty:
- Recenzja drugiego tomu Sagi.
- Age of Ultron: potwór Frankensteina z kompleksem Edypa.
- Recenzja komiksu Hellboy w piekle: Zstąpienie.
- Historia czarnego kryminału.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Na tym blogu tylko Grzybiarz może być Anonimowy...