W grudniu ukazały się dwa nowe komiksy Eda Brubakera, będące kontynuacjami dwóch świetnych serii. Pierwszy tom „Criminal" był jednym z najlepszych albumów mijającego roku, z kolei początek runu do "Kapitana Ameryki" dowodził, że z tej postaci da się wycisnąć zaskakująco dużo. Obie kontynuacje trzymają poziom poprzedników, a w niektórych względach nawet go przewyższają.
Strony
▼
wtorek, 31 grudnia 2019
sobota, 28 grudnia 2019
Gwiezdne Wojny: Skywalker. Odrodzenie - wrażenia
Obejrzałem najnowsze "Gwiezdne Wojny" - z opóźnieniem i bez jakichkolwiek oczekiwań, bo negatywne sygnały niemal z każdej strony sprawiły, że ekscytacja gdzieś wyparowała. Po seansie jest mi smutno, bo jednak seria Lucasa jest ważną częścią mojego popkulturowego życia, a tu trudno szukać czegokolwiek, co świadczyło o jej wyjątkowości.
Nie psioczyłem na prequele, choć wszyscy wiemy, że Lucas to kiepski reżyser i scenarzysta - nie można odmówić mu wizjonerstwa i wyobraźni, ale średnio radzi sobie przekładaniem pomysłów na taśmę celuloidową (tak, wiem, że prequele były kręcone w całości cyfrowo). Nie psioczyłem na filmy Disneya - ujęło mnie nostalgiczne "Przebudzenie Mocy", podobała mi się odwaga wywrotowego "Ostatni Jedi", mimo wad naprawdę lubię awanturniczego "Solo" i zachwycającego militarnymi scenami "Łotra 1". A i tak trudno mi powiedzieć o "Skywalker. Odrodzenie" cokolwiek dobrego.
piątek, 27 grudnia 2019
Promethea, księga 2 [Alan Moore, J. H. Williams III] - recenzja
W drugim tomie „Promethei” akcję śledzimy dwutorowo. Choć słowo „śledzimy” nie jest tu chyba najtrafniejsze, bo Alan Moore (scenarzysta) wrzuca nas w środek magicznego świata, w którym nic nie jest linearne, wszystko jest skomplikowane, a tylko niektóre rzeczy są tłumaczone (i to zawile). Głowna bohaterka pierwszego tomu przemierza sfery pozaziemskie, spotyka na swej drodze magów, poetów, dawnych bogów oraz istoty piekielne. Każda kraina, którą odwiedza, jest niezwykle bogata, większość jest też niebezpieczna. Z kolei na Ziemi nowa Promethea, nie przejmując się półśrodkami, wymierza sprawiedliwość twardą ręką. O ile ten drugi wątek jest niezbyt skomplikowany fabularnie i prowadzony „po bożemu”, tak pierwszy może przyprawić o zawrót głowy.
poniedziałek, 23 grudnia 2019
Wiedźmin, sezon 1 (2019, Netflix) - recenzja
Nie wszystko mi się w netfliksowym "Wiedźminie" podoba, ale daleko mi do narzekania. Zbindżowałem te osiem odcinków z prawdziwą przyjemnością, mimo że dosłownie tydzień temu skończyłem powtarzać sobie opowiadania Sapkowskiego (istniało więc ryzyko, że będę się nudził, mając na świeżo fabuły w pamięci). Co więcej - z chęcią od razu zobaczyłbym kolejne odcinki. Poniżej krótkie wrażenia, bez szczególnego wgryzania się w zależności między serialem, a książkami i bez spoilerów.
sobota, 14 grudnia 2019
Mighty Morphin Power Rangers. Rok pierwszy - recenzja
Do komiksowej wersji serialu „Power Rangers” podchodziłem z pewną rezerwą. Serial oglądałem w dzieciństwie z zapartym tchem, a film kinowy z 2017 był całkiem niezły, a mimo to marka ta kojarzy mi się dziś przede wszystkim z gumowymi potworami. Ma ona oczywiście oddaną grupę fanów, wciąż powstają nowe sezony (jest ich już ponad 20), w planach Lionsgate znajduje się również kolejny amerykański reboot w formie filmu pełnometrażowego. Wydany właśnie po polsku komiks pokazuje, za co można „Power Rangers” pokochać.
środa, 11 grudnia 2019
Amazing Spider-Man. Tom 5: Spisek klonów - recenzja
Spośród tysięcy historii o Spider-Manie żadna nie okryła się równie złą sławą, co „Saga Klonów”. Jasne, „One More Day”, „Sins of the Past”, „Maximum Carnage” oraz niezliczone odcinki pajęczej telenoweli mają swoje grzeszki i patologie. Nikną one jednak w obliczu wad „Sagi klonów”. Niesławna historia trwała ponad dwa lata i obejmowała niemal wszystkie tytuły o Spider-Manie. Opowieść ciągnęła się bez końca – finał kilka razy przekładano, a gdy w końcu Peter Parker oddał kostium w ręce Bena Reilly’ego, Marvel postanowił cofnąć wszystkie rewelacje potworka, tym samym czyniąc go jeszcze dłuższym. Kryzys komiksowy lat dziewięćdziesiątych? Spadek popularności wydawnictwa TM-Semic w Polsce? „Saga klonów” miała w nich niemały udział.
piątek, 6 grudnia 2019
Frankenstein żyje, żyje! - recenzja
„Frankenstein żyje, żyje!”
Steve'a Nilesa (scenariusz) i Berniego Wrightsona (rysunki) to
teoretycznie komiks, który w praktyce przypomina artbook.
Kontynuacja legendarnej powieści Mary Shelley została wydana w
dużym formacie, twardej oprawie i składa się w większości z
całostronicowych kadrów lub wręcz wypełnionych szczegółami i
stworzonych z wielkim rozmachem rozkładówek. Strony, na których
odnajdziemy bardziej klasyczne kadrowanie, są tu rzadkością –
zresztą nie uświadczymy w tym komiksie więcej niż trzech kadrów
na pojedynczej stronie. Mimo to nie można mówić o redukcji słowa
pisanego – większość plansz wypełniona jest narracją
prowadzoną przez tytułowe monstrum w pierwszej osobie, a i nie
brakuje również dymków dialogowych.
niedziela, 1 grudnia 2019
Potężna Thor, tom 2: Władcy Midgardu - recenzja
Drugi tom serii Jasona Aarona o przygodach Jane Foster w roli Thor to odpoczynek od knowań bogów, elfów i innych istot wziętych z nordyckiej mitologii. Chociaż początek zwiastuje kolejny pojedynek superbohaterki z nieszczęściem, które kiedyś na głowę swojego brata sprowadził Loki, scenarzysta woli zostawić tę przygodę na inny raz. Tym razem Thor będzie bawić się wyłącznie na Ziemi.