> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

niedziela, 15 maja 2011

204 - Arthur Conan Doyle vs. Guy Ritchie

Czyli moja prezentacja maturalna z języka polskiego w stanie niezmienionym. Niestety, limit czasowy nie pozwolił na bardziej wnikliwe spojrzenie.


- Wybrałem temat: Na podstawie wybranego dzieła z XIX lub XX wieku oraz jego ekranizacji dokonaj analizy porównawczej sposobu kreacji głównego bohatera.
- Zwróciłem na niego uwagę, ponieważ zauważyłem, że bardzo wiele filmów cieszących się popularnością wśród widzów jest opartych na znanych dziełach literackich i można to zauważyć nie tylko w kinematografii polskiej, ale też światowej.
- Wśród polskich filmów można by wymienić chociażby adaptację prozy Andrzeja Sapkowskiego pt. „Wiedźmin” i w ogóle wielu lektur szkolnych, takich np., jak: „Pan Tadeusz”, „Zemsta” w reżyserii Andrzeja Wajdy czy „Ogniem i Mieczem” Jerzego Hoffmana.
- Z kolei przykładem adaptacji zagranicznych mogą być tak znane filmy, jak „Władca Pierścieni” Petera Jacksona czy „Kod da Vinci” Rona Howarda.
- Zanim przejdę do istoty mojej prezentacji, chciałbym przybliżyć definicję adaptacji i ekranizacji, gdyż te pojęcia bardzo często są mylone i używane wymiennie. Tymczasem w „Słowniku filmu” czytamy, że:
Adaptacja to przystosowanie materiału literackiego do sfilmowania, ale adaptacji dzieła literackiego nie patronuje idea dochowania wierności, wręcz przeciwnie – dzieło literackie staje się tylko inspiracją dla reżysera, który dokonuje często tzw. „twórczej zdrady”. Film staje się wtedy tylko komentarzem, interpretacją czy polemiką.
- Natomiast ekranizacja - w przeciwieństwie do adaptacji filmowej - stanowi możliwie wierne przekazanie oryginału.
- Przy adaptacji filmowej najważniejsza jest osoba reżysera i jego wizja, której podporządkowuje dobór współpracowników, np. operatora kamery, kompozytora, scenarzysty, twórców efektów specjalnych i wreszcie aktorów. Film składa się bowiem z wielu płaszczyzn i posługuje się charakterystycznymi tylko dla siebie środkami, określanymi jako „język filmu”.
- Język filmu jest oczywiście odmienny niż język literatury, ale zarówno literatura, jak i film mają wspólne cechy, np. świat przedstawiony, narrację, fabułę czy bohaterów.
- Chciałbym skoncentrować się tylko na jednym z tych elementów, a mianowicie na kreacji bohatera literackiego i filmowego.
- Wybrałem postać Sherlocka Holmesa z książek Arthura Conana Doyle’a. Ten słynny detektyw, którego pisarz powołał do życia w 1887 roku w powieści Studium w szkarłacie do dziś budzi fascynację – zwłaszcza wśród miłośników zagadek kryminalnych.
- Postać Sherlocka Holmesa przybliża Czytelnikowi jego najbliższy współpracownik i przyjaciel – doktor Watson. To właśnie jego oczami patrzymy na detektywa, ale co ciekawe, nie otrzymujemy dokładnego portretu.
- Jak wiemy, w powieściach XIX-wiecznych, np. w powieściach realistycznych, narrator trzecioosobowy często opisywał dokładnie wygląd zewnętrzny postaci – kolor włosów, oczu, strój.
- U Doyle’a otrzymujemy informacje o wyglądzie i cechach charakteru Sherlocka w sposób niepełny. Watson bowiem dawkuje nam informacje, które są rozsiane w wielu opowiadaniach. Układanie obrazu Holmesa przypomina zatem układanie puzzli, a pełny wizerunek bohatera Czytelnik może dostrzec po zapoznaniu się z całym cyklem opowiadań.
- Po tych zabiegach wyobrażamy sobie detektywa jako mężczyznę wysokiego, szczupłego, z fajką w ustach, w zamyśleniu siedzącego w swoim ulubionym fotelu.
- W rozwiązywaniu zagadek kryminalnych Holmes posługiwał się tylko rozumem i kieszonkową lupą, którą badał najdrobniejsze ślady pozostawione przez przestępców, a niezauważone przez nikogo innego.
- Czytelnikowi imponuje nie tylko spostrzegawczość Holmesa, ale też jego ogromna wiedza, np. w opowiadaniu Tajemniczy Pacjent czytamy:
Holmes otworzył pudełko i powąchał jedyne cygaro, które było w środku.
- O, to jest hawańskie, a to niedopałki specjalnego gatunku, importowanych przez Holendrów z ich wschodnioindyjskich kolonii. Umieszczane są zwykle w słomkowych opakowaniach i ze względu na swą długość są nieco cieńsze od cygar innych marek…
- Holmes fascynuje przede wszystkim zdolnością dedukcji i wyciągania trafnych wniosków, a także tym, że jest świetnym psychologiem. Na podstawie zmian mimiki, gestów potrafił odtworzyć proces myślenia i uczucia kogoś, kogo obserwował.
- Zawsze myśli racjonalnie i nie wierzy w zjawiska paranormalne. Wydarzenia, które inni uważają za nadprzyrodzone, on potrafi wyjaśnić w sposób rozumowy. Tak właśnie interpretuje zagadkę wampirzycy w opowiadaniu Wampirzyca z hrabstwa Sussex czy psa-widmo w powieści Pies Baskerwillów.
- Jak sam niejednokrotnie powtarza:
Kiedy wyeliminuje się wszystko, co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, choćby nie wiem, jak nieprawdopodobne, musi być prawdą.
- Jeśli chodzi o jakieś hobby detektywa, to dowiadujemy się, że lubił grać na skrzypcach.
- Natomiast nie jako hobby, ale jako dziwactwo można potraktować jego skłonność do wystrzeliwania w ścianie inicjałów królowej Anglii.
- Holmes miał również wstydliwy nałóg, albowiem był uzależniony od kokainy, o czym dowiadujemy się w powieści Znak Czterech.
- Nałogiem dla niego była również praca. Według Watsona Holmes kochał pracować i udręką był dla niego odpoczynek, zwłaszcza na łonie natury, której piękna nie potrafił dostrzec. Brak możliwości rozwiązywania zagadek kryminalnych wprawiał Holmesa w stan odrętwienia. Uwielbiał natomiast przebywać w Londynie, wielkim mieście, gdzie istniała możliwość popełnienia zbrodni, którą detektyw mógłby wyjaśnić. Wtedy całkowicie się zmieniał. Oto, w jaki plastyczny sposób Watson przedstawia tę metamorfozę Holmesa w opowiadaniu Sherlock Holmes i tajemnica sekretnych planów:
Porównanie ogara ze zwisającymi uszami i opuszczonym ogonem, wylegującego się przed budą z tym samym, który z błyskiem w oczach i napiętymi mięśniami biegnie za tropioną zwierzyną.
- A jak wyglądały relacje Holmesa z kobietami? Niestety, ta kwestia pozostaje dla Czytelnika tajemnicą. Jedyną kobietą, którą – być może – Holmes darzy jakimś głębszym uczuciem, jest Irene Adler. Poznajemy ją dzięki opowiadaniu Skandal w Czechach. Co ciekawe, Irene Adler jest szantażystką i idąc tym tropem, możemy odkryć perwersyjną fascynację Holmesa światem przestępczym.
- Fakt, że tak niewiele wiemy o tej postaci, świadczyć może o skrytości detektywa. Bo przecież i wobec swojego przyjaciela Watsona również nie jest wylewny.
- Wybrane informacje na temat Holmesa, które przedstawiłem, składają się na jego charakterystykę zewnętrzną i wewnętrzną. Czy ten obraz detektywa jest obiektywny? Oczywiście - nie. Ponieważ o Sherlocku opowiada jego przyjaciel, który jest wyraźnie nim zafascynowany i oczarowany. I tylko sporadycznie, i w sposób niezwykle delikatny zwraca uwagę na słabości przyjaciela, takie jak np. niecierpliwość w stosunku do osób mniej inteligentnych.
- To subiektywne spojrzenie Watsona daje ogromne pole dla wyobraźni Czytelnika. Każdy może na swój sposób dopełnić wizerunek Holmesa.
- Zupełnie inaczej niż w utworach literackich jest w sztuce filmowej, gdzie wybór konkretnego aktora, jego temperament, typ urody, determinuje wyobrażenia widzów. Ciekawy wydaje się sąd Wirginii Woolf, która twierdzi, że:
między literaturą i filmem sojusz jest niemożliwy. Oko i mózg zostają bezlitośnie rozdzielone, kiedy próbują działać razem. Oko mówi: „oto Anna Karenina”, a przed nami pojawia się lubieżna dama w czarnej, aksamitnej sukni i perłach. Ale mózg mówi: ”tak ona podobna do Anny Kareniny jak ja do królowej Wiktorii”. Bo mózg zna z Anny niemal wyłącznie wnętrze jej umysłu – jej urok, jej namiętność, jej rozpacz. Kino cały nacisk kładzie na jej zęby, jej perły i jej aksamity.
- Jak słuszna jest ta uwaga, świadczyć mogą różne reakcje widzów, jakie wywołuje film Guy’a Ritchie’ego pod tytułem „Sherlock Holmes”.
- Jedni się zachwycają, uważają, że wreszcie znalazł się reżyser, który odstawił stare truchło do mauzoleum i wskrzesił inną postać, bohatera na miarę XXI w., wypełniając pustkę po Indianie Jonesie znanym z filmów przygodowych.
- Inni natomiast twierdzą, że postać zagrana przez Roberta Downey’a Jr. to parodia Holmesa, ukazująca go bardziej jako próżnego boksera niż błyskotliwego detektywa.
- Spór między miłośnikami książek a filmów będzie trwał zawsze. I tak jest również w przypadku Holmesa, zwłaszcza że Guy Ritchie złamał stereotyp związany z tym bohaterem.
- Na pewno decydujący był wybór odtwórcy głównej roli, który nie przypomina angielskiego gentelmana. Jest natomiast uroczym łobuzem, z poczuciem humoru, skłonnym do bójki.
- Widzów zadziwi także jego ogromna sprawność fizyczna i znajomość różnych stylów walki. Tymczasem reżyser wydobył cechę Holmesa, o której czytelnicy często zapominają. A przecież w opowiadaniu Ostatnia zagadka detektyw walczy wręcz z profesorem Moriartym, szefem londyńskiej mafii.
- Podobnie jest też z innymi cechami bohatera, które nie pasują do jego wizerunku, a które w opowiadaniach są zaznaczone. Reżyser więc - wbrew pozorom - nie odszedł zbyt daleko od pierwowzoru literackiego, bo uchwycił zarówno skłonność bohatera do robienia okropnego bałaganu, jak również pokazał jego zamiłowanie do eksperymentów. Wystarczy przywołać scenę, kiedy w celach eksperymentalnych Sherlock usypia psa należącego do Watsona.
- Na wizerunek bohatera filmowego ma wpływ oczywiście nie tylko główny odtwórca roli, ale również ważne są inne środki, takie jak ostry montaż, ciekawe zdjęcia, które uchwyciły atmosferę XIX-wiecznego Londynu, dobrze skonstruowany scenariusz i efekty specjalne. Właśnie dzięki efektom specjalnym widzimy proces myślowy Holmesa, jego niezwykłą umiejętność dedukcji i zauważania najdrobniejszych szczegółów.
- Porównując kreację Holmesa, widzimy różnice w sposobie jego przedstawienia.
- W opowiadaniach przybliża go nam narrator pierwszoosobowy, subiektywny, którego wiedza na temat detektywa nie jest pełna. Przekazuje on tylko to, co sam widzi, albo co mu powie Holmes, a Holmes mówi niewiele.
- W filmie natomiast bohater jest pokazany w sposób bardziej obiektywny. Widz otrzymuje gotowy obraz bohatera i niewiele musi włożyć wysiłku, żeby go sobie wyobrazić.
- Z pewnością te główne różnice wynikają z odmiennych środków wyrazu znamiennych dla literatury i filmu, albowiem, mimo podobieństw, język literatury i język filmu jest inny.
- Sadzę więc, że trudno jest rozstrzygnąć spór między zwolennikami kreacji literackiej Holmesa a miłośnikami jego filmowego wcielenia.



Bibliografia:

Literatura podmiotu:
1. Doyle C.A., Studium w szkarłacie, [w:] Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa, red. J. Celer, Wydawnictwo Rea, Warszawa 2011, ISBN 978-83-7544-332-5, s. 12-86.
2. Doyle C.A., Stały pacjent, [w:] Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa, red. J. Celer, Wydawnictwo Rea, Warszawa 2011, ISBN 978-83-7544-332-5, s. 408-420.
3. Doyle C.A., Wampirzyca z hrabstwa Sussex, [w:] Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa, red. J. Celer, Wydawnictwo Rea, Warszawa 2011, ISBN 978-83-7544-332-5, s. 408-420.
4. Doyle C.A., Pies Baskerville’ów, [w:] Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa, red. J. Celer, Wydawnictwo Rea, Warszawa 2011, ISBN 978-83-7544-332-5, s. 408-420.
5. Doyle C.A., Znak Czterech, [w:] Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa, red. J. Celer, Wydawnictwo Rea, Warszawa 2011, ISBN 978-83-7544-332-5, s. 87-163.
6. Doyle C.A., Plany łodzi Bruce - Partington, [w:] Księga wszystkich dokonań Sherloca Holmesa, red. J. Celer, Wydawnictwo Rea, Warszawa 2011, ISBN 978-83-7544-332-5, s. 1050-1068.
7. Doyle C.A., Skandal w Bochemii, [w:] Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa, red. J. Celer, Wydawnictwo Rea, Warszawa 2011, ISBN 978-83-7544-332-5, s. 12-86.
8. Doyle C.A., Ostatnia zagadka, [w:] Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa, red. J. Celer, Wydawnictwo Rea, Warszawa 2011, ISBN 978-83-7544-332-5, s. 455-466.
Film:
1. Sherlock Holmes, film, reż. Guy Ritchie, USA 2009


Literatura przedmiotu:
1. Martuszewska A., Kryminalna powieść i nowela, [w:] Słownik literatury polskiej XX wieku, pod red. A. Brodzkiej, Ossolineum, Wrocław 1992, ISBN 83-04-04316-5, s. 481-486.
2. Marzec A., Ze słowa na obraz. Lektury szkolne na ekranie, Impuls, Kraków 1996, ISBN 83-86994-19-3, s. 5-15.
3. Pietrzyk M., Zmartwychwstanie Sherlocka Holmesa, [online], [dostęp 20 marca 2011], dostępny w Internecie: http://www.filmweb.pl/reviews/Zmartwychwstanie+Sherlocka+Holmesa-9073
4. Słownik filmu, pod red. R. Syski, Zielona Sowa, Kraków 2005, ISBN 83-7389-981-2, s. 13-14, 54.
5. Trzynadlowski J., Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny, tom I, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1984, ISBN 83-01-05368-2, s. 93.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

super:) każda twoja notka jest super, oprócz hałabały

Jan Sławiński pisze...

Dzięki.
Nie ja odpowiadam za notkę o Hałabale - to sprawa Grima i Adama.

GiP pisze...

Widzę, że wybrałeś temat związany z przyszłymi studiami:)

Fajnie i lekko opowiedziane. Czekam na więcej takich felietonów.