> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

wtorek, 15 marca 2011

192 - Jeże są ostatnio w modzie


Z radością informuję, że ruszył nowy polski webkomiks - Stalowy Jeż. Inicjatywa zapowiada się nader interesująco - wbrew temu, co ogólnie się w Polsce wyprawia - nowy komiks będzie mrocznym, psychodelicznym horrorem (a nie kolejną komedią). Scenariuszem, opartym na mrocznych wizjach Brzechwy, zajął się młody Michał "Misiael" Ochnik, w warstwie graficznej wspiera go Kamil "Lupus" Boettcher. Powinno być dobrze - znam trochę twórczość Michała (blog) i wierzę, że da radę. Wstyd się przyznać, ale o Lupusie nigdy nie słyszałem, nie mówiąc o tym, bym widział jakieś jego rysunki... (dla tych, którzy są w podobnej sytuacji - blog artysty - łał, gość narysował nawet Savage Dragona! Arcz, słyszałeś?) Pierwsza strona zaprezentowana jednak na blogu nastraja mnie niezwykle pozytywnie. Klimat wylewa się z monitora, tak trzymać!

A co o swoim projekcie mówi scenarzysta?

(...) Od dziecka uwielbiałem baśnie Jana Brzechwy - (...) jego wierszowane, mroczne i brutalne, dziwnie niedziecięce poematy. Poważnie, przeczytajcie np. Baśń o Stalowym Jeżu. Toż to mit frankensteinowski ubrany w psychodeliczną, słowiańską baśń (...) pomyślałem, by poskładać te baśnie razem, dodać niektóre mniej mroczne baśnie Brzechwy, ale odpowiednio je przerabiając (np. smutna, na wpół obłąkana dziewczyna obdarzona darem jasnowidzenia, którą inni nazywają Dziwaczką) plus garść własnych pomysłów... Tak powstał pomysł na projekt roboczo nazwany "Stalowym Jeżem", opowiadający o tytułowym Jeżu - mechanicznym stworze - który uciekł swojemu twórcy, demonicznemu Magikowi Mechanikowi pracującemu dla złowrogiej organizacji zwanej Niewidzialną Armią. Teraz, ścigany i zaszczuty, Jeż musi wytropić swych prześladowców i dowiedzieć się, kim tak naprawdę jest i po co go stworzono. Pomagają mu inne postacie z baśni Brzechwy - mag i mędrzec Babulej, dyrektor cyrku pan Drops, wspomniana już Dziwaczka i wiele innych postaci. Komiks będzie mroczny i brutalny, Jeż nie stroni od przemocy i nader chętnie sięga po miecz, zaś jego prześladowcy są bezwzględni i nie cofną się przed niczym.

Nie wiem, jak Was, ale mnie słowa Misiaela zainteresowały i będę często zaglądał na blog z przygodami Stalowego Jeża. Trzymam kciuki za wysoki poziom przedsięwzięcia. Nie ma bowiem nic gorszego niż pozytywne nastawienie zakończone wielkim rozczarowaniem...

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

stalowy jeż najlepszy