> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

czwartek, 17 listopada 2011

229 - Antologia, która bardzo się podoba

Sześciu mistrzów kuchni, sześć różnych potraw. Każda inaczej przyrządzona. Sześć opowieści, które – według wydawcy – powinny strasznie mi się spodobać. Patrząc na nazwiska autorów - rzeczywiście, przyznaję, że to bardzo prawdopodobne. Sięgam po książkę, przez chwilę patrzę na ciekawą okładkę, a potem zatapiam się w lekturze. Tonę całkowicie już od pierwszych słów.

Każde z opowiadań jest inne i koncentruje się na innym temacie. Andrzej Pilipiuk serwuje nam opowieść o Hitlerze i alternatywnym świecie. Doprawione kilkoma celnymi gagami i napisane przyjaznym stylem bawi co prawda, ale mam wrażenie, że Wielkiego Grafomana stać na coś lepszego.

Znany z krzyżackiego cyklu Dariusz Domagalski serwuje krótką, acz bardzo smakowitą historię o istocie pożerającej wszechświat. Zastosowany przez autora twist fabularny sprawia, że warto na Wędrowca zwrócić uwagę.

Tytułowe opowiadanie Magdy Kozak to jedno z trzech najlepszych opowiadań w zbiorze. Napisane żywym, dynamicznym stylem przypomina bardziej relację z frontu niż fikcję literacką. Autentyczność dodatkowo pogłębia znajomość biografii pisarki, która pół roku spędziła w Afganistanie jako lekarz wojskowy. Opowiadanie zachwyca swoją realnością, dynamiką i genialnym (acz smutnym i stonowanym) zakończeniem.

Marcin Mortka, po napisaniu genialnego Martwego Jeziora wciąż pozostaje w klimatach fantasy. Tym razem bierze się za bary z parodią tegoż gatunku, w konsekwencji czego dostajemy znane motywy przedstawione w bardzo zabawny sposób. W opowiadaniu Impostorzy poznajemy hobbita marzącego o wielkich przygodach i bohaterskich czynach. Gdy Duzi Ludzie przybywają do spokojniej hobbickiej wioski, nadarza się świetna okazja, by pokazać na co go stać… Świetne dialogi, genialny styl, postaci, które momentalnie polubimy i komizm sytuacyjny sprawiają, że Impostorzy to jedno z najlepszych opowiadań, jakie przeczytałem w tym roku. A przeczytałem ich bardzo dużo.

Wszechstronny Rafał Dębski jest odpowiedzialny za najdłuższe i zarazem najlepsze opowiadanie w antologii. Historia Jakuba, posiadającego nadnaturalne zdolności kata, który – suma summarum – trafia na katowski stół, już od pierwszych akapitów nie pozwala się czytelnikowi oderwać od lektury. Zawiła fabuła, niesamowity klimat, świetne budowanie napięcia i sami bohaterowie sprawiają, że opowiadanie będziemy pamiętać jeszcze długo po przeczytaniu i zamknięciu zbioru. Świetne, panie Rafale, wprost świetne!

Adam Przechrzta pokazuje nam hipnotyzujący świat cieni. Miasto Dymu i Luster jest pełne oryginalnych pomysłów, które wymagają jednak dopracowania. Szkoda, że na dwudziestu dwu stronach autor nie mógł pokazać całego potencjału jaki drzemie w wykreowanym przez niego świecie. Opowiadanie aż prosi się o rozwinięcie - w postaci pełnoprawnej powieści lub chociaż zbioru opowiadań.

Mimo, że zbiór opowiadań polskich autorów Strasznie mi się podobasz wcale strasznie mi się nie spodobał to mogę polecić go z czystym sumieniem, ponieważ podobał mi się bardzo. To kawał porządnej, polskiej prozy fantastycznej. Niejako przekrój przez różne pomysły, różne klimaty, różne style. Taka różnorodność nie pozwala na nudę, doświadczeni w swym fachu autorzy wiedzą, jak pisać lekko i przyjemnie. Polecam i mam nadzieję, że nie będzie to moje ostatnie spotkanie z katem Jakubem czy wyłaniającym się z cienia Dracu.

Pierwotnie recenzja została opublikowana tutaj.

2 komentarze:

Zerr pisze...

A po ową antologię również wyciągałem szpony, ale jakoś finalnie nie znalazła się na mojej półce...

Teraz widzę - wieeelka szkoda.

Najbardziej, patrząc na twój opis, zaintrygowało mnie opowiadanie Mortki oraz Dębskiego.

Kupić trzeba, bez dwóch zdań!

Jan Sławiński pisze...

Mortka, Dębski i Kozak naprawdę dają radę w tej antologii. Reszta jest ok, ale bez szału.