Najlepszym przyjacielem sześcioletniego Calvina jest Hobbes – gadający
tygrys. Przyjaciele wyruszają razem w kosmos, podróżują przez czas,
latają na magicznym dywanie i walczą z potworami czającymi się pod
łóżkiem. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, że robią to
wszystko praktycznie nie ruszając się z najbliższej okolicy, a gdy tylko
pojawia się ktoś dorosły, Hobbes zmienia się w pluszaka. Wszystko to
dzięki nieskończonej potędze dziecięcej wyobraźni!
Trzeci tom serii o Calvinie i Hobbesie, zatytułowany „Jukon czeka!” to
zbiór pojedynczych rysunków, pasków i dłuższych historyjek. Świat
kreowany przez Billa Wattersona jest cudownie magiczny, gloryfikuje
wszystko, co ważne w dzieciństwie, na pierwszym miejscu stawiając
wyobraźnię. Przywołuje wspomnienia, gdy – poza obowiązkiem chodzenia do
szkoły i sprzątania pokoju – nic nie zaprzątało naszej głowy, a czas
wypełniały nam zabawy i przyjemności. Pierwszo- i drugoplanowi
bohaterowie dostarczą mnóstwo rozrywki, igrając ze stereotypami i
dziecięcym spojrzeniem na świat. Zaskakująco trafne komentarze głównego
bohatera, wynikające z nigdy niezaspokojonej ciekawości, niejednokrotnie
powalą z nóg i wywołają na twarzy szeroki uśmiech. Innym razem
pozostawiają czytelnika w niemym zdumieniu i zmuszają do refleksji.
Nieważne, czy paski są po brzegi wypełnione tekstem, czy całkowicie
nieme – spełniają swoje zadanie. W zależności od zamysłu autora,
zmuszają do zastanowienia, śmiechu, wywołują smutek czy bezsilne
westchnienie.
Rysunki perfekcyjnie współgrają z tekstem. Kreska jest szybka, dynamiczna, doskonale oddaje niuanse scenariusza. Czasami wystarczy spojrzeć na jakiś kadr, by parsknąć śmiechem – Watterson jest mistrzem rysowania najbardziej szalonych min, jakie mogą przybrać postaci. A robią to, kiedy tylko się da. Świetnie wychodzą mu również wszelkiej maści potwory i inne światy, do których udaje się dwójka przyjaciół. Paski Wattersona wyróżniają się na tle innych gazetowych stripów – w przeciwieństwie np. do „Garfielda”, którego przygody są raczej statyczne, skala opowieści pozwala na pełne wykorzystanie potencjału drzemiącego w rysunkach.
Zbiór opowieści o Calvinie i Hobbesie to wspaniała przygoda. Nostalgiczna podróż do beztroskich czasów dzieciństwa. Pełni uroku bohaterowie (oraz mistrzowskie ukazanie łączącej ich więzi), szalone pomysły (ich samych, ale i autora) oraz świetna realizacja (harmonia między tekstem a rysunkiem, umiejętne i różnorodne stosowanie środków komiksowego wyrazu) sprawiają, że komiks można polecić wszystkim, małym i dużym. Zapnijcie pasy i wyruszcie w głąb wyobraźni sześciolatka! Jukon czeka!
Rysunki perfekcyjnie współgrają z tekstem. Kreska jest szybka, dynamiczna, doskonale oddaje niuanse scenariusza. Czasami wystarczy spojrzeć na jakiś kadr, by parsknąć śmiechem – Watterson jest mistrzem rysowania najbardziej szalonych min, jakie mogą przybrać postaci. A robią to, kiedy tylko się da. Świetnie wychodzą mu również wszelkiej maści potwory i inne światy, do których udaje się dwójka przyjaciół. Paski Wattersona wyróżniają się na tle innych gazetowych stripów – w przeciwieństwie np. do „Garfielda”, którego przygody są raczej statyczne, skala opowieści pozwala na pełne wykorzystanie potencjału drzemiącego w rysunkach.
Zbiór opowieści o Calvinie i Hobbesie to wspaniała przygoda. Nostalgiczna podróż do beztroskich czasów dzieciństwa. Pełni uroku bohaterowie (oraz mistrzowskie ukazanie łączącej ich więzi), szalone pomysły (ich samych, ale i autora) oraz świetna realizacja (harmonia między tekstem a rysunkiem, umiejętne i różnorodne stosowanie środków komiksowego wyrazu) sprawiają, że komiks można polecić wszystkim, małym i dużym. Zapnijcie pasy i wyruszcie w głąb wyobraźni sześciolatka! Jukon czeka!
Recenzja ukazała się pierwotnie na Alei Komiksu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz