> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

sobota, 7 lutego 2009

Post 75- Ołowiany Wolvie na półce


Fajna sprawa te figurki Marvela. O ile do pierwszego numeru podchodziłem sceptycznie (bo infantylne, bo beznadziejnie malowane, bo ona-hulk, bo żałosna poza). O Spider-manie bardzo dużo było napisane: na blogu kamila i wszechwspaniałym motywie i ja postanowiłem coś napisać.
Otóż drugą figurką okazał się być Wolverine, jeden z moich marvelowskich faworytów (na równi z DD i Punisherem).
Co do samej statuetki- zaskoczyła mnie. Pozytywnie. Długo przegrzebywałem półkę sklepową, żeby znaleźć Rosomaka bez wygiętych ostrz, czy z namalowanym okiem ale dostałem całkiem dobrze pomalowanego (oczywiście nie porównuje do figurek Warhammera czy Hord podejrzanych w szczecinśkiej cytadeli), ciężkiego (tak, czuć go w łapie, to ważne).
Jak na masową figurkę dodawaną go gazet zaskakująco nieźle.
Co do gazetki, oprócz mnóstwa błędów rzeczowych, infantylnych i głupiutkich komentarzy jest to naprawdę dobry sposób do wkręcenia się w komiksy marvela. Mamy tu podstawowe informacje, niezłe kalendarium (niestety tylko do '05), ciekawostki. Co do kadrów w gazetce- trochę irytuje mnie brak odniesień do poszczególnych komiksów, same nazwiska rysownika nie wystarczą.
Na końcu znajduje się cennik paru pozycji z Wolverinem. Teraz będziecie wiedzieć, żeby nikomu nie pożyczać swojego Wolverine'a Franka Millera z roku '82!

Raczej kupował figurki. Ale na pewno nie co 2 tygodnie. Mam w planach Thinga, Surfera, może Amerykę, pewnie Iron Mana.

Brak komentarzy: