Polskie wydanie Kick-Ass 2 oprócz tytułowego komiksu zawiera również
pięcioczęściową mini-serię Hit-Girl. Mini-seria skupia się na dalszych
losach tytułowej dziewczynki, która z jednej strony stara się zakończyć
porachunki z mafijnymi bossami, a z drugiej przystosować do normalnego
życia, nawiązać szkolne przyjaźnie i – zgodnie z obietnicą złożoną
ojczymowi – odwiesić pelerynę na kołek. Kick-Ass 2 bezpośrednio
kontynuuje te wątki, jednak zgodnie z tytułem bardziej skupia się na
postaci Dave’a Lizewskiego. Przystępuje on do drużyny superbohaterów i
poddaje się wycieńczającemu treningowi pod okiem Hit-Girl. Do miasta
powraca również nemesis bohatera, Red Mist - znany obecnie, jako
Motherfucker - i formułuje własną drużynę superłotrów. Starcie jest
nieuniknione.
Fragment alternatywnej okładki Billa Sienkiewicza |
Mark Millar wciąż doskonale bawi się materią superbohaterską, do której
niejednokrotnie podchodził na poważnie. Widać, że doświadczenie, jakie
wyniósł z pisania scenariuszy dla DC i Marvela, przydaje mu się również w
spojrzeniu na herosów z przymrużeniem oka. Scenarzysta łamie znane
schematy, nie patyczkuje się ze swoimi bohaterami, szokuje potężną dawką
przemocy i brutalności. I właśnie owa przemoc wychodzi w komiksie na
plan pierwszy, znika gdzieś spora dawka humoru znana z pierwszej części,
tak, jakby Miller chciał przede wszystkim szokować, a nie bawić.
Zabawne, rozluźniające atmosferę sytuacje pojawiają tak naprawdę rzadko.
Zabrakło lekkości i świeżości oryginału - może dlatego Szkot postanowił
dodać kilka scen wzbudzających niesmak, by mimo wszystko komiks został
zapamiętany i był dyskutowany. Z pewnością się to udało, sam w kilku
miejscach czułem się cokolwiek nieswojo przy lekturze.
John Romita Jr. tworzy kolejne rysunki ze znaną sobie manierą. Postaci są zwaliste, tła oszczędne, walki kadrowane dynamicznie. Wrażenie robią całostronicowe kadry i sekwencje ukazane na dwóch stronach (np. podczas pogrzebu). Kolory Deana White’a i Michaela Kellehera dodają pracom Romity głębi, dzięki czemu styl rysownika wypada korzystniej niż w części pierwszej (gdzie rysunki sprawiały wrażenie bardziej płaskich). Na deser możemy podziwiać galerię okładek zeszytowych oraz alternatywnych, z których najlepiej w mojej opinii prezentuje się ta wykonana przez Billa Sienkiewicza.
Dyptyk Kick-ass 2 i Hit-girl to komiks wciągający, stworzony wedle schematu „mocniej, szybciej, więcej”, do którego w tym przypadku należałoby również dodać „brutalniej”. Przerysowanie jest dla Millara głównym środkiem wyrazu i esencją jego komiksu. Każdy, kto lubi superbohaterskie historie opowiedziane z przymrużeniem oka powinien się dobrze bawić - o ile nie straszne mu hektolitry krwi, zabójstwa dzieci, gwałty oraz zwierzęca przemoc. Czytelnikom bardziej wrażliwym i mniej skłonnym do zaakceptowania tej specyficznej poetyki polecam bardziej klasyczne spojrzenie na superbohaterów.
John Romita Jr. tworzy kolejne rysunki ze znaną sobie manierą. Postaci są zwaliste, tła oszczędne, walki kadrowane dynamicznie. Wrażenie robią całostronicowe kadry i sekwencje ukazane na dwóch stronach (np. podczas pogrzebu). Kolory Deana White’a i Michaela Kellehera dodają pracom Romity głębi, dzięki czemu styl rysownika wypada korzystniej niż w części pierwszej (gdzie rysunki sprawiały wrażenie bardziej płaskich). Na deser możemy podziwiać galerię okładek zeszytowych oraz alternatywnych, z których najlepiej w mojej opinii prezentuje się ta wykonana przez Billa Sienkiewicza.
Dyptyk Kick-ass 2 i Hit-girl to komiks wciągający, stworzony wedle schematu „mocniej, szybciej, więcej”, do którego w tym przypadku należałoby również dodać „brutalniej”. Przerysowanie jest dla Millara głównym środkiem wyrazu i esencją jego komiksu. Każdy, kto lubi superbohaterskie historie opowiedziane z przymrużeniem oka powinien się dobrze bawić - o ile nie straszne mu hektolitry krwi, zabójstwa dzieci, gwałty oraz zwierzęca przemoc. Czytelnikom bardziej wrażliwym i mniej skłonnym do zaakceptowania tej specyficznej poetyki polecam bardziej klasyczne spojrzenie na superbohaterów.
Więcej Kick-Assa na blogu:
2 komentarze:
Póki co udało mi się obejrzeć tylko pierwszą część filmu. Ale zaciekawiłeś mnie tym komiksem:)
Warto sprawdzić, zarówno oba komiksy, jak i drugi film. Są tacy, którzy mówią, że film w ogóle się nie umywa do komiksu, są i tacy, którzy twierdzą coś zupełnie odwrotnego. Mi się podobał zarówno oba komiksy, jak i oba filmy. Trzeci (i ostatni prawdopodobnie) tom ma wyjść u nas w grudniu, a film pewnie za rok-dwa trafi na ekrany. Masz więc chwilę, by wszystkie zaległości ponadrabiać :)
Prześlij komentarz