> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

piątek, 16 lutego 2018

Miazma - recenzja

Miazma - komiks Mateusza Wiśniewskiego (scenariusz) i Łukasza Mazura (cała reszta) bazuje na legendzie o fleciście z Hameln, który 26 czerwca 1284 roku wyprowadził z miasta szczury uprzykrzające życie mieszkańcom. Gdy nie dostał zapłaty za wykonanie zadania porwał sto trzydzieścioro dzieci i zniknął bez śladu.



Miazma skupia się na teoretycznie mniej ciekawym aspekcie całej sprawy – zamiast pokazać owianego legendą przybysza o niemal magicznych zdolnościach, Wiśniewski i Mazur zaczynają swą opowieść, gdy tego już nie ma i pokazują konsekwencje jego działań. Obraz zrozpaczonych rodziców, po omacku szukających swych pociech, ma większą wagę emocjonalną, bowiem ukazuje ludzki aspekt historii. Scenarzysta poddaje w wątpliwość wiedzę czytelnika: zastanawia się, czy zniknięcie szczurów i dzieci rzeczywiście ma jakikolwiek związek z flecistą, czy może przyczyna jest o wiele bardziej prozaiczna – a upatrywać jej należy w epidemii dżumy, która wówczas dziesiątkowała Europę.

Lubię komiksy rysowane przez Łukasza Mazura, bowiem każdą planszą, każdym kadrem, pokazuje on swe komiksowe oczytanie. W jego pracach widać setki poznanych komiksów, inspiracje najlepszymi, niezwykłą naturalność i sprawność w opowiadaniu obrazem, której można się nauczyć tylko dogłębnie poznając komiksowe medium. Jak na rysownika z tak niewielkim dorobkiem, Mazur doskonale czuje komiks, rozumie na czym powinien polegać związek między kadrami i potrafi w swobodny sposób tworzyć za pomocą nich historię. Niby powinno to być oczywiste, ale różnie z tym bywa, więc warto docenić.

Miazma mimo niewielkich gabarytów (zaledwie 20 stron) daje sporo frajdy podczas lektury, a jak na komiks wydany własnym sumptem prezentuje się również obłędnie od strony edytorskiej. Mentalnie zatrzymałem się chyba na epoce kserowanych zinów, bo to co teraz wyprawiają niezależni twórcy wciąż mnie zadziwia. Żyjemy w ciekawych czasach dla komiksu undergroundowego, życzę autorom Miazmy by zgarnęli w tym roku niejednego Złotego Kurczaka. Pisałem już jak piękna jest okładka...?

8/10

Brak komentarzy: