> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

wtorek, 31 marca 2020

Doktor Sen [Stephen King] - recenzja

Kontynuacja „Lśnienia” napisana 36 lat później? A komu to potrzebne? Nie ukrywam, że od początku „Doktor Sen” nie wzbudzał mojego entuzjazmu - historia rodziny Torrence’ów była skończona. Czy przygody dorosłego Danny’ego w rzeczywistości są zbędnym naddatkiem, czy może jednak wnoszą coś wartościowego do historii byłych lokatorów hotelu Overlook?



Dan Torrence widział, co alkohol zrobił z jego ojcem, ale i tak często sięga po butelkę, by zagłuszyć wewnętrzne demony. Tuła się po kraju i podejmuje dorywczych prac. Nałóg sprawia, że nigdzie nie może na dłużej zagrzać miejsca, a do bolesnych wspomnień dochodzą jeszcze wyrzuty sumienia – bójki w barach i przygodne numerki to jego chleb powszedni. Wszystko się zmienia, gdy nawiązuje kontakt z dziewczynką, która „lśni” mocniej niż on kiedykolwiek, a do tego znajduje się w poważnym niebezpieczeństwie.

Stephen King jest sprawnym gawędziarzem, więc jego książki – nawet te oparte na gorszym pomyśle – czyta się szybko i z przyjemnością. Nie inaczej jest z kontynuacją „Lśnienia”, choć nie mogłem pozbyć się wrażenia, że to bardziej materiał na dłuższe opowiadanie, niż 650-stronicową powieść. Gdy po 1/3 książki mamy już w rękach wszystkie elementy układanki (sięgający dna Torrence, mała dziewczynka w potrzebie, tajemnicza sekta żywiąca się „lśnieniem”), to już wiemy jak będzie wyglądał gotowy obrazek – sprawy rozwijają się w raczej oczywistym kierunku, zaś plot twisty przyjmujemy wzruszeniem ramion.

Kontynuacja „Prawdziwej Historii Rodziny Torrence’ów” (tak King nazywa swoją powieść z 1977 roku, odżegnując się od filmowej wersji Stanleya Kubricka) jest tyleż lekturą przyjemną, co niepotrzebną. Niewiele ma tu King do powiedzenia – ani o wykreowanym przez siebie świecie, ani o bohaterach, a fabuła rozwija się jak po sznurku. Zobaczymy, jak z tym materiałem poradzi sobie filmowa adaptacja, którą King pobłogosławił – na reżyserskim stołku utalentowany Mike Flanagan („Nawiedzony dom na wzgórzu”), przed kamerą między innymi Ewan McGregor i Rebecca Ferguson. Polska premiera w listopadzie, zwiastun w komentarzu.

6/10

Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka.

Brak komentarzy: