> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

sobota, 8 sierpnia 2009

Post 100(!)- Witajcie w rezerwacie!




Witajcie w rezerwacie, miejscu z jednym z największych wskaźników biedoty i alkoholizmu. Poznajcie Dashiell'a Złego Konia, syna marnotrawnego tej ziemi, który powraca na indiańskie brudy. Spotykamy go w jednej z knajp, robiącego rozróbę swoim zajebistym nun czakiem po czym trafia na dywanik do Lincolna Czerwonego Kruka, człowieka o wielu tytułach. Mężczyzna jest wodzem plemienia Oglala, władcą rezerwatu i okolic, szefem lokalnej policji oraz przede wszystkim bossem mafii na terenie rezerwatu. Dashiell ostatecznie zostaje przydupasem Lincolna, który wciela go do policji. Zły Koń podczas wykonywania co Kruk mu każe ("pilnowanie" porządku, rozpracowywanie konkurencyjnych gangów narkotykowych) poznaje starych znajomych, matkę Ginę czy miłość z dzieciństwa Carol.
Niestety, Kruk, ani nawet jego matka, która w przeszłości odesłała syna za rezerwat nie wiedzą co się działo z Koniem zanim powrócił na rodzinne brudy. Mężczyzna wstąpił do FBI, które de facto zleciło mu obserwację i zdemaskowanie Kruka, który zamiast poprawić beznadziejny stan mieszkańców rezerwatu otwiera nowiutkie kasyno.
Agenci FBI z drugiej strony, nie powiedzieli Dashiell'owi, że wcale nie jest jedynym agentem Biura na terenie rezerwatu...
Gama świetnie nakreślonych, wyrazistych bohaterów, zarówno bogatych mafiozów jak i biednych czerwonoskórych. Przedstawiamy Catcher'a, wiecznie zapitego chudego indiańca, który wcale nie jest zwykłym menelem za jakiego ludzie go biorą, czy pana Brassa, który...a nie ważne. Zobaczycie...



Stosunkowo nowa seria z Vertigo to prawdziwa bomba! Jestem dopiero po dwóch tomach i naprawdę rzecz potworne mi się podoba. R.M Guera, serbski rysownik, ma fajną, brudnawą ale strawną kreskę, która świetnie ilustruje historię napisaną przez J.Aarona (The Other Side). Rodowity Amerykanin napisał mięsistą, pełną gorzały, kobiet, krwi i badassowych indiańców historię. Lubicie "100 bullets"? Lubicie "Kaznodzieje"? To na 100 procent polubicie "Scalped".



A jeśli to was nie przekonało, to posłuchajcie monologu Catcher'a:

"Chrześcijanie twierdzą, że wszystkie problemy świata powstają z winy węża,jabłka lub szatana. I wiesz co? To największa kupa gówna jaką słyszałem.
Przecież wąż jest świętym zwierzęciem,symbolem odrodzenia.
Jabłka są smaczne.
A szatan?
Z doświadczenia wiem, że nie ma nic takiego jak cholerny szatan!
...Oprócz tego, którego ludzie noszą w sobie..."


(post setny muah muah muah. i tak nikt tu nie zagląda, mimo to i tak czujemy się strasznie fajni!)

1 komentarz:

Pan Latar pisze...

Ja zaglądam:) Cytat ze Scalped zajebisty:D