W
przedostatnim tomie doskonałego Fatale
– łączącym kryminał noir i horror gore – przenosimy się do lat 90. XX
wieku. Gdy Nicolas Lash spotyka w
deszczową noc półnagą i zakrwawioną Josephine
nie wie jeszcze, że jego życie zostanie wywrócone do góry nogami. Tajemnicza
kobieta z amnezją, którą pod swój dach przygarnie grunge’owa kapela, okaże się
równie fascynująca, co niebezpieczna. Zwłaszcza, że jej tropem podąża
maniakalny morderca.
W
Modlitwie o deszcz pełnoprawnym
bohaterem komiksu staje się muzyka. To ona pcha bohaterów do czynów, wyzwala w
nich pasję tworzenia i zmusza do pogoni za sukcesem. To przez nią wstępują oni
na drogę przestępstwa i to ona – nie bez udziału pięknej Josephine – będzie przyczyną
ich upadku. Ed Brubaker korzysta z
dobrze znanych czytelnikom serii elementów. Niespiesznie snuje opowieść, leniwie
przedstawia bohaterów. Nie ma jednak mowy o znużeniu lekturą – dzięki przedstawieniu
historii z kilku punktów widzenia oraz rozpisaniu jej na kilka płaszczyzn
czasowych spokojna narracja zostaje odpowiednio zdynamizowana. Scenarzysta pogłębia tajemnice, ale też splata
wątki z poprzednich trzech tomów. Zaskakująca końcówka każe z niecierpliwością
oczekiwać finałowej części serii.
Sean Phillips
kolejny raz udowadnia, że jest odpowiednim człowiekiem na właściwym miejscu.
Jego kanciasta kreska w połączeniu z brudnymi kolorami Elizabeth Breitweister nie tylko potęguje niepokojący klimat
charakterystyczny dla serii, ale również przypomina o jej pulpowych korzeniach. Wykorzystanie cienia, gra świateł,
specyficzna perspektywa, niekiedy brutalna dosłowność, a gdzie indziej subtelna
metafora – rysunki Phillipsa są
przemyślane i perfekcyjnie współgrają ze scenariuszem Brubakera.
Modlitwa o deszcz
to ostatnia prosta na drodze do poznania sekretów Josephine i finału tej
niezwykłej opowieści. Poziom oczekiwań, systematycznie podnoszony przez równy poziom poszczególnych tomów, sięga zenitu. O fabułę wieńczącą serię jestem jednak spokojny - wierzę w Brubakera, kto jak kto, ale on już nie raz pokazał, że nie tylko dobrze zaczyna, ale i z klasą kończy.
8/10
Dziękuję wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza komiksu do recenzji.
Ostatnio na blogu:
8/10
Dziękuję wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza komiksu do recenzji.
Ostatnio na blogu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz