> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

piątek, 19 lipca 2019

Criminal, tom 1: Tchórz. Lawless [Brubaker, Phillips] – recenzja


Ed Brubaker i Sean Phillips współpracują od lat i dostarczają czytelnikom kolejne fascynujące opowieści kryminalne. Niezależnie od tego, czy estetykę noir łączą z horrorem (seria Fatale), czy składają hołd minionej epoce (Fade Out. Zaćmienie) ich historie zawsze potrafią zaskoczyć fabułą i uwieść szorstką warstwą graficzną. Czasem robią to, podążając dawno wytartymi ścieżkami, innym razem – łamiąc znane zasady gatunku. Jak jest w przypadku ich drugiego wspólnego projektu, oryginalnie wydanego w 2006 roku, który właśnie doczekał się polskiej edycji?




Criminal: Tchórz. Lawless to dwie historie. W pierwszej poznajemy złodzieja, który przez życie idzie (i kradnie) w myśl zasady „przezorny zawsze ubezpieczony”. Dlatego zawsze ma plan awaryjny, bez wyrzutów sumienia salwuje się ucieczką, gdy tylko robi się gorąco i martwi się przede wszystkim o własną skórę. Poznajemy go, gdy najlepsze lata ma już za sobą, jednak dawny znajomy – jak to z dawnymi znajomymi bywa – wciąga go w planowanie dużego skoku. Szybko okazuje się, że pozornie łatwa robota może mieć katastrofalne skutki.

W drugiej opowieści śledzimy losy byłego żołnierza, który chce poznać prawdę na temat śmierci młodszego brata, który – delikatnie mówiąc – nie był wzorowym obywatelem. Tytułowy Lawless, bo tak nazywa się bohater, nie boi się ubrudzić sobie rąk i pod fałszywym nazwiskiem wnika do światka przestępczego, chcąc zdobyć zaufanie dawnej ekipy brata. Czy prawda, którą odkryje, da mu długo wyczekiwane ukojenie, czy wręcz przeciwnie – jeszcze bardziej nadwyręży jego poharatany życiorys…?

Z pozoru obie fabuły mogą przypominać proste, nieco naiwne i pisane od sztancy pulp fictions – „gówniane czytadła”, kryminały wydawane na tanim papierze, z krzykliwymi okładkami w pierwszej połowie ubiegłego wieku. Brubakerowi i Phillipsowi udaje się jednak to, co dwadzieścia pięć lat temu udało się również Quentinowi Tarantino w Pulp Fiction (1994). Biorąc na warsztat wyświechtane motywy i papierowych bohaterów, potrafią stworzyć fascynujące opowieści, nadać głębię postaciom, mylić tropy i serwować czytelnikom liczne zwroty akcji, by wprost nie mogli oderwać się od lektury. Mimo że obie historie nie są ze sobą bezpośrednio powiązane, to łączy je kilka wspólnych elementów – takich jak miejsca czy postaci drugiego planu – co, w połączeniu z noirowym klimatem komiksu, od razu przywodzi na myśl Sin City Franka Millera.

Tam, gdzie Miller szedł w komiksowe przerysowanie, tam duet Brubaker-Phillips urealnia swoją opowieść. Choć każdą z postaci da się opisać w trzech słowach, to w trakcie przerzucania kolejnych stron ze zdziwieniem odkrywamy, że mają one ukryte motywacje, niejednokrotnie determinowane wydarzeniami z przeszłości, o których nie wiedzieliśmy jeszcze chwilę temu. Podobnie jest z fabułą – Brubaker gmatwa pozornie proste historie kryminalne, podnosi stawkę, wlewa w serca bohaterów wątpliwości i z pozornie czarno-białych wydarzeń robi coś moralnie ambiwalentnego. Wszystko to sprawia, że Criminal jest serią ambitniejszą, niż się to może wydawać na pierwszy rzut oka. Czytelnik - niczym bohaterowie opisywanego komiksu - szybko dowiaduje się, że pierwsze wrażenie może być bardzo mylące.

Seria doskonale się sprawdza jako prosta rozrywka zbudowana na kryminalnym gruncie, jednak każdy, kto szuka w komiksach czegoś więcej, też powinien być usatysfakcjonowany. Brubaker i Phillips wykorzystują motywy, które znamy z tanich kryminałów, jednak potrafią sprawić, że jesteśmy w nie w stanie uwierzyć bez mrugnięcia okiem. W moim osobistym rankingu komiksów tego duetu - a warto dodać, że są to w większości naprawdę porządne opowieści - Criminal zajmuje obecnie zaszczytne pierwsze miejsce. Niech to będzie dla Was wystarczającą rekomendacją.

9/10

Komiks Criminal, tom 1: Tchórz. Lawless ukazał się nakładem wydawnictwa Mucha Comics.

Brak komentarzy: