> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

sobota, 7 grudnia 2024

Transformers, tom 1. Zamaskowane roboty - recenzja

Wydany przez NAGLE! pierwszy tom "Transformers" autorstwa Daniela Warrena Johnsona to nowe otwarcie w komiksowych zmaganiach Autobotów z Decepticonami. Seria rozpoczęła się w 2023 roku i zdążyła już zgarnąć nagrodę Eisnera. Nie ulega wątpliwości, że fani ogromnych robotów od Hasbro powinni ją nadrobić. A co z pozostałymi czytelnikami?



Chociaż historia zostaje zrestartowana, bohaterowie pozostają w większości ci sami. Gdy Spike i Carly, dwójka nastolatków, odkrywają statek kosmiczny, przez przypadek trafiają w sam środek potyczki między przywróconymi do świadomości Autobotami i Decepticonami. Na czele pierwszych staje Optimus Prime. Drugimi dowodzi, przynajmniej teraz, Starscream. Obaj starają się jak najszybciej zebrać swoją armię. Stawką staje się nie tylko wygrana w trwającej od wieków wojnie, ale też los Ziemi.

Nie ukrywam, że pierwszy tom "Transformers" mnie urzekł. Jest tam wszystko, czego oczekuję po komiksie rozrywkowym. Sporo emocjonującej akcji, w której Autoboty ścierają się z Decepticonami. Masa bohaterów z charakterem, których trudno ze sobą pomylić — zapomnijcie o szarych, wyglądających identycznie zbitkach metalu z filmów Michaela Baya.

Jednak przede wszystkim komiks Johnsona ma ogromne serducho. Historia rodziny Spike'a wypada poruszająco. Najbardziej spodobał mi się sposób, w jaki scenarzysta buduje postać Optimusa. Szczególnie ściskająca za serce jest scena, w której Prime przekonuje się o kruchości ziemskiego życia. Kilka kadrów, które w jednej chwili definiują bohatera i na zawsze pozostają w pamięci.

Lektura mija niezwykle szybko, a radość z niej jest ogromna. Dotychczas nie byłem ogromnym fanem Transformersów. Jasne, znałem kreskówkę z lat 80. oraz filmy Baya, o których chciałbym zapomnieć. Czuję, że dopiero za sprawą komiksu Johnsona zacznę pierwszą poważną przygodę ze światem zamaskowanych robotów.

8/10

Brak komentarzy: