Wczoraj ukazała się recka na Gildii. Łagodnie rzecz ujmując recenzja negatywna.
Nie wypowiem się, czy recenzent ma rację, czy nie - sam jeszcze antologii nie przeczytałem. Moje "ale" odnosi się bezpośrednio do jednego zdania, które pojawiło się w recenzji:
Również objętość poszczególnych utworów jest niebywale różnorodna – od ledwie jednostronicowej miniatury grozy („Bałwany atakują” Jana Sławińskiego)(...)
Otóż drogi Panie Zepsuty, nie wiem w jakich kategoriach ocenia Pan "grozowatość" mojego opowiadanka, ale jak na mój gust jest to humoreska i nie ma w niej nic budzącego grozę. Co prawda w "Bałwanach..." podśmiewam się z tanich horrorów, lecz mimo to, klimat panujący w opowiadaniu jest lekki i prześmiewczy.
Nie kłóciłbym się, gdyby w kontekście grozy wspomniał Pan o mojej drugiej miniaturze "Życzeniu Wisielca", która może i nie straszy, ale ma zdecydowanie cięższy klimat.
A tak... trochę nie rozumiem.
2 komentarze:
nie przejmuj się.
To nie chodzi o to, czy się przejmuję, czy nie. Chodzi raczej o to, czy recenzent W OGÓLE PRZECZYTAŁ WSZYSTKIE OPOWIADANIA z antologii? Bo po tym co wypisuje w tej recenzji, mam wątpliwości.
Prześlij komentarz