Międzywojenna Europa zafascynowana była wyścigami Grand Prix, które
później przekształciły się w Formułę 1. Marvano zgrabnie portretuje lata
20. i 30. poprzedniego wieku. Poza samymi wyścigami skupia się na
nastrojach społecznych tamtych czasów, polityczno-propagandowych
ruchach, zachwycie nowoczesną technologią i zbliżającej się wojnie. Nie
zabrakło romansu i wątków szpiegowskich. Zarówno na pierwszym jak i
drugim planie przewija się mnóstwo znanych – acz niekoniecznie lubianych
- postaci, tych ze świata sportu – m.in. Hans Stuck czy Bernd Rosemeyer
– i tych ze świata polityki – z uśmiechniętym Hitlerem na czele.
Marvano świetnie oddaje klimat epoki, wypełniając kadry pozornie
nieważnymi szczegółami, jak plakaty czy piosenki, które dla uważnego
czytelnika będą ciekawymi smaczkami.
Polskie wydanie Grand Prix zbiera trzy oryginalne albumy. Z pozoru
ciekawa historia, oparta na wątkach historycznych, w gruncie rzeczy jest
mocno nierówna. Miejscami jest przegadana i nudzi, miejscami sprawia
wrażenie, jakby autor nie mógł się do końca zdecydować, o czym chce
opowiadać – czy o wyścigach czy jednak o polityce. Liczba występujących w
komiksie wątków i postaci jest przerażająca. Toporna narracja, podająca
suche historyczne fakty i rzucająca datami na prawo i lewo, również nie
pomaga. Ilość informacji wręcz przytłacza. Brak jednego głównego
bohatera dodatkowo komplikuje sprawę. Należy oczywiście docenić pracę,
jaką Marvano włożył w postanie tego albumu, od strony historycznej
komiks świetnie oddaje obraz społeczeństwa, jednak sama historia mogłaby
być napisana lepiej i mieć sprawniej rozłożone akcenty.
Belgijski rysownik świetnie oddaje charakter epoki w warstwie graficznej. Niczego nie można zarzucić przedstawionym w albumie architekturze, modzie czy – z dzisiejszego punktu widzenia nieco kosmicznym - modelom pojazdów. Bolidy prezentują się doprawdy okazale, a na niektórych kadrach bez problemu rozpoznamy prawdziwe postacie czy miejsca. Jednak i tu jest nierówno: niektóre kadry zachwycają szczegółami – inne wręcz przeciwnie. Czasami brakuje dynamiki, zwłaszcza widoczne jest to w sekwencjach wyścigów, co w moim odczuciu jest jedną z największych wad.
Belgijski rysownik świetnie oddaje charakter epoki w warstwie graficznej. Niczego nie można zarzucić przedstawionym w albumie architekturze, modzie czy – z dzisiejszego punktu widzenia nieco kosmicznym - modelom pojazdów. Bolidy prezentują się doprawdy okazale, a na niektórych kadrach bez problemu rozpoznamy prawdziwe postacie czy miejsca. Jednak i tu jest nierówno: niektóre kadry zachwycają szczegółami – inne wręcz przeciwnie. Czasami brakuje dynamiki, zwłaszcza widoczne jest to w sekwencjach wyścigów, co w moim odczuciu jest jedną z największych wad.
Grand Prix skupia się przede wszystkim na zobrazowaniu społeczeństwa
lat 20. i 30. XX wieku. Trzeba przyznać, że Marvano świetnie oddał ducha
epoki, dbając o wiele szczegółów i smaczków. Choć jestem pod wrażeniem
badań źródłowych, jakie autor niewątpliwie wykonał przed pracą nad
albumem, a niektóre kadry są wręcz piękne, nie zmienia to faktu, że po
odstawieniu komiksu na półkę czułem zmęczenie. Świetnie zobrazowana
wizja międzywojennego świata wiele traci przez źle napisaną fabułę,
natłok wątków i męczącą narrację.
Recenzja ukazała się pierwotnie na Alei Komiksu.
3 komentarze:
Zgodzę się, że czasami ciężko jest stwierdzić o czym jest komiks - czy jest to opowieść historyczna, sportowa, a może jeszcze o czymś innym. W mojej ocenie nie wpływa to jednak na ocenę finalną komiksu, która jest bardzo wysoka.
Jako miłośnik historii II WŚ z ogromną przyjemnością oglądałem takie smaczki jak narysowane gadzinówki, czy inne kadry związane z tamtym dramatycznym okresem. Rysunki są piękne, klimatyczne i doskonale oddające ducha ówczesnych czasów. Z tego też względu mnie nie męczyły te wszystkie daty i historyczne fakty podawane przez Marvano, a wręcz cieszyły.
Świetna rzecz, która zadowoli każdego miłośnika historii.
rysunki faktycznie zacne, ale sama opowieść to nie moja bajka ;)
Prześlij komentarz