> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

poniedziałek, 26 maja 2025

"Seconds. Drugie szanse" - recenzja. Komiks autora "Scotta Pilgrima"!

Cztery lata po zakończeniu serii “Scott Pilgrim” Bryan Lee O’Malley powrócił z albumem “Seconds. Drugie szanse”. Tym razem opowiadał o niedojrzałej życiowo bohaterce przed 30-tką, która prowadzi restaurację i mieszka w wynajętym pokoju nad kuchnią. Pewnego razu odkrywa, że na jej komodzie siedzi duch, a po zjedzeniu grzyba może cofać czas i naprawiać błędy z przeszłości. Dziewczyna szybko przechodzi na dietę składającą się głównie z nóg i kapeluszy, korzystając z niezwykłej mocy, żeby zmieniać nawet najmniejsze pierdoły. Sprawy się komplikują, gdy okazuje się, że jej nieprzemyślane działania mogą mieć naprawdę poważne konsekwencje…


Na każdym kroku czuć, że “Seconds. Drugie szanse” to dziecko twórcy serii o chłopaku, który musiał pokonać zastęp byłych swojej dziewczyny, by zdobyć miłość. Tym razem bardziej niż na akcję O’Malley stawia na historię obyczajową z elementami paranormalnymi. Nieszczęśliwa miłość; wymarzona, ale dająca czasem w kość praca; zaniedbane relacje (z rodziną i przyjaciółmi) - to główne tematy komiksu. W centrum autor stawia bohaterkę, a całą opowieść doprawia pewną niezręcznością, która bywa źródłem humoru - nie znajdziemy więc tu w sumie nic, czego nie znalibyśmy z jego poprzednich prac. Katie to duchowa bliźniaczka Scotta - równie nieogarnięta, co on, choć może mniej biegła w sztukach walk i znajomości gier komputerowych. Mam wrażenie, że całość miała ambicje, żeby pokazać nieco poważniejszą stronę twórczości O’Malleya - jednocześnie nie jestem pewny, czy do końca to wyszło, skoro autor korzysta ze znanych chwytów.


Wybaczcie głupi żarcik - “Seconds. Drugie szanse” to Scott Pilgrim, któremu brakuje jaj. Nie tylko dlatego, że śledzimy losy bohaterki, a nie bohatera, ale też dlatego, że cała historia została stonowana. Brakuje to formalnego i fabularnego szaleństwa, odjechanych pomysłów, nagłych zmian konwencji czy zabawy estetyką anime/kreskówek/gier komputerowych. Choć narracyjnie kanadyjski rysownik i scenarzysta doskonale panuje nad materią komiksu, a cała historia jest ambitnie opowiedziana na ponad 320 stronach, to trudno pozbyć się wrażenia, że to rzecz przystępna, którą czyta się z dużą przyjemnością, ale jednocześnie nie mająca w sobie tej iskry, która sprawia, że pewne teksty kultury stają się niezapomniane.


Jeśli kochacie “Scotta Pilgrima” to z pewnością znajdziecie tu wiele elementów dla siebie, ale osobiście oczekiwałem czegoś więcej. To ciekawe, że “Seconds. Drugie szanse”, album wydany już ponad 10 lat temu, jest jak dotychczas najświeższym komiksem napisanym i narysowanym przez O’Malleya. Jego “Worst World”, zapowiedziany już jakiś czas temu, tkwi chyba w twórczym limbo. Tyle dobrze, że Nagle Comics zapowiedziało polską edycję “Lost at Sea”, debiutanckiego komiksu Kanadyjczyka z 2003 roku.


6/10

Brak komentarzy: