> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

sobota, 1 listopada 2008

Post 33- Książkowy serial fantastyczny


Lubię Jacka Piekarę. Uwielbiam jego serię opowiadań o Madderdinie. Wielu czytelników wytyka Piekarze powtarzalność, czepia się, że większość historii opiera się na schemacie: inkwizytor przybywa----> rozwiązuje łamigłówkę------> zabija/ stawia na stole do tortur/ wygania złe duchy (czasami wszystkie opcje naraz).
A mi to wogóle nie przeszkadza. Dzięki ciekawemu światu, barwnym postacią i naprawdę dobrej prozie opowiadania czyta się znakomicie. Pisarz często powraca i nawiązuje do poprzednich historii i postaci, co cieszy, ale też próbuje ugryźć dłuższą historię. Przykładem są końcowe rozdziały "Łowcy Dusz", gdzie inkwizytor /spojler/ poznaje największą tajemnicę chrześcijaństwa, mianowicie w Amszilas zakonnicy przetrzymują samego Jezusa Chrystusa /spojler/. Szkoda, że autor nie był aż tak konsekwentny aby dalej ciągnąć tą historię, bo parę tygodni temu wydał pierwszą część podserii "Płomień i krzyż" (słuch o kontynuacji Łowców Dusz tzw Czarnej Śmierci zaginął), która jest preludium do sagi o Madderinie. I tu znów wszystko przypomina serial. Wszystkie rozdziały pod koniec lektury, w kluczowym momencie, łączą się w jedną całość doprowadzając czytelnika do białej gorączki. Chyba nikt nie lubi jak przerywa mu się w połowie świetnej lektury? Ja nie. Dlatego niecierpliwie czekam na kontynuacje!
PS. A pan Piekara dostaje ode mnie smuta, że się nie zjawił na spotkaniu w szczecińskim Empiku :(
PS2. Cała załoga bloga jara się nowym Jokerem. Na dniach podzielimy się wrażeniami :)

Brak komentarzy: