> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

piątek, 14 grudnia 2012

308 - Akta Dresdena. Śmiertelna groźba.

Duchy, upiory, widma i inne, nie do końca żywe istoty grasują po Chicago, oszalałe z bólu i frustracji. Tylko Harry Dresden, mag do wynajęcia (żadnych imprez urodzinowych i napojów miłosnych, numer znajdziecie w książce telefonicznej), może coś na to poradzić. Tym razem nie walczy jednak sam, u jego boku pojawia się przyjaciel – Michael. Rycerz nazywany Pięścią Boga, posiadacz Amorakiusa, niezwykłego miecza, w którym drzemie ogromna moc. By jednak nie było zbyt łatwo, duchy to nie wszystko – wampiry, demony, smok i kochająca matka chrzestna, to tylko niektóre z problemów, z jakimi przyjdzie im się zmierzyć.


Trzecia część cyklu Akta Dresdena różni się nieco od dwóch poprzednich tomów. Pierwszą różnicą, jaką możemy zauważyć jeszcze przed otwarciem książki, jest wyraźnie zwiększona liczba stron. Mimo, że książka jest sporo grubsza od swych poprzedniczek – tak naprawdę trudno to zauważyć, gdyż kolejne kartki przewraca się z niekłamaną przyjemnością i w ekspresowym tempie. Duża w tym zasługa lekkiego pióra, jakim niewątpliwie dysponuje autor oraz wciągającej i nie dającej czytelnikowi chwili wytchnienia fabuły. Sama struktura książki również jest nieco inna, zarówno Front burzowy, jak i Pełnia księżyca proponowały wciągającą intrygę kryminalną, klimatyczną opowieść, przesyconą magią i ukazującą spektakularne sceny akcji. W tomie trzecim Jim Butcher koncentruje się na akcji, wątki kryminalne jedynie nakreślając. Nie jest to wadą, gdyż również taka opowieść wychodzi Butcherowi bardzo dobrze, trudno jej cokolwiek zarzucić. Jednak kto szuka porządnego kryminału z akcją i magią w tle, tym razem może poczuć zdziwienie dostając historię sensacyjną w klimatach urban- fantasy. Samą fabułę należy pochwalić – jest odpowiednio wyważona, przemyślana, nie brakuje w niej elementów dramatycznych ani humorystycznych. Postacie są barwne i podczas lektury przejmujemy się ich losem. Po raz kolejny autor udowadnia, że ma głowę pełną pomysłów i umiejętności by w przystępny sposób zaprezentować je swoim czytelnikom.

Mimo pewnych różnic między Śmiertelną groźbą a dwoma poprzednimi tomami, należy powiedzieć jasno, że wszystkie trzy pozycje stoją na bardzo wyrównanym i wysokim, jak na rozrywkową literaturę tego typu, poziomie. Jeśli chcecie na chwilę zapomnieć o szarej rzeczywistości, wraz z bohaterami przeżywać przygody od których trudno się oderwać, to cykl Akta Dresdena Jima Butchera jest dla Was. Szczerze polecam i wypatruję kolejnych tomów. Oby obyło się bez opóźnień, z którymi mieliśmy do czynienia przy premierze Śmiertelnej groźby.


Recenzja ukazała się pierwotnie na Valkirii.

Brak komentarzy: