> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

sobota, 22 grudnia 2012

310 - Życzenia i sporo niusów z Grzybiarz production

Jak zwykle w tym okresie chciałbym życzyć wszystkim stałym Czytelnikom (eee?), jak i zbłąkanym wędrowcom, wszystkiego dobrego na święta i nadchodzący rok. Jak było dobrze, to niech tak zostanie, a jak było nie do końca tak, jakby sobie wszyscy tego życzyli, to niech będzie lepiej. Jednym słowem: wesołych!


Dobra, najtrudniejsza część dzisiejszej notki za nami, więc jedziemy z niusami:

Na Portalu Pisarskim, który ostatnio dostał całkiem nowy wygląd, sporo świetnych opcji i w ogóle stał się dużo wygodniejszy dzięki przejściu na nowy serwer i zapłaceniu większej floty Panu Informatykowi, możecie znaleźć fragment mojego najnowszego opowiadania PUNK'S NOT DEAD. Całość będzie można przeczytać w nowym zinie KRESKA najprawdopodobniej już w marcu 2013. Tymczasem łapcie linka i dajcie znać czy spoko, czy raczej słabo!

Z kolei na JuTubie fragment filmowego projektu Walizka pełna mgły. Nic, coby w jakikolwiek sposób zdradzało cokolwiek, jednak chyba da się wczuć w klimat. Fragment nie jest długi, więc jeśli macie chwilę wolnego czasu i ochotę to klikajcie i oglądajcie. Tylko nie zgubcie się we mgle.

Zostając w filmowych klimatach - tym razem na sucho, bo film jeszcze nie gotowy, więc nie ma czego pokazać. Fragment scenariusza komiksowego Śmierciarze, który ma narysować Grzegorz "GiP" Pawlak, został przeniesiony na ekran podczas warsztatów filmowych, które odbywają się co dwa tygodnie w ramach moich studiów. Udało się nakręcić kilkuminutową scenkę dialogową w profesjonalnym - choć śmierdzącym i telewizyjnym - studiu z użyciem trzech kamer i montażu online. Mam nadzieję, że aktorzy i publiczność bawiła się równie dobrze jak ja, a efekt finalny zadowoli wszystkich. Wielkie dzięki dla Maćka i Łukasza, którzy zagrali główne role, i Anity, która zajęła się reżyserią. Mam nadzieję, że już niedługo będę mógł Wam pokazać efekt końcowy, udowadniając jednocześnie, że warto kręcić filmy mając jedynie dwuzłotowy budżet (wydany w większości na keczup imitujący krew).

Na koniec chciałbym napisać o czymś (bo nie wiem jeszcze, czy polecać), z czym nie mam wiele wspólnego. Koniec Świata. Soap Opera to internetowy serial. Sprawdźcie pierwszy odcinek, odwiedźcie główne siedlisko zła, a jeśli Wam się spodoba to nawet możecie wspomóc projekt na polakpotrafi.pl. Mimo mojego niezbyt pozytywnego nastawienia do całego przedsięwzięcia, pilot nie wypadł tak tragicznie jak mógł, choć i tak mam kilka zastrzeżeń oraz nie za bardzo wiem o co cho. Może coś się wyjaśni w kolejnych epizodach, które zamierzam śledzić głownie z tego powodu, choć mam również nadzieję, że będą wybuchy. To w końcu serial o końcu Świata, tak? Muszą być jakieś wybuchy. Choćby małe... Kocham wybuchy...

Jak już Was namawiam do lubienia rzeczy, z którymi nie mam nic wspólnego, to zachęcam również do zapoznania się z pierwszym numerem Magazynu Krakowskiego. Jedyne dotychczas wydanie można już zdobyć w wersji cyfrowej, oraz w wielu punktach naszego miasta. Po szczegóły odsyłam do głównego siedliska zła. Byłbym wdzięczny za lajki zarówno dla Magazynu, jak i wyżej wspominanego serialu o końcu świata. Bo trzeba sobie pomagać, święta są.

Byłoby na tyle. Polecam jeszcze słaby, acz uroczy, horror klasy niezdefiniowanej - Krwawe Święta. Jest raczej śmiesznie niż strasznie, ale warto zobaczyć ten twór dla kilku absolutnie genialnych onelinerów. Jeszcze raz wszystkiego dobrego i porządnie wykorzystajcie świąteczny czas, odpocznijcie, nadróbcie zaległości filmowe, książkowe, komiksowe i growe. I te życiowe też.

1 komentarz:

Anna Plich (Buffy1977) pisze...

Również życzę Wesołych Świąt!