> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

wtorek, 20 sierpnia 2024

Dragon Ball: Advanced Adventure (GBA 2004) - wrażenia

Blast from the past o mocy Kamehameha! Odkryłem ostatnio, że w przeglądarce internetowej można znaleźć emulator starych konsol. Nie zastanawiając się długo, odpaliłem "Dragon Ball Advanced Adventure", czyli grę pierwotnie dedykowaną następcy GameBoy Color. Pomyślałem, że pogram 20 minut, żeby trochę przewietrzyć głowę w przerwie od pisania tekstów. Wsiąkłem na maksa i w sumie w trzy godziny skończyłem całą grę.



To zręcznościówka z widokiem z boku, posiadająca mocny naciski na elementy bijatyki (w tym combosy i ataki specjalne z wykorzystaniem energii ki czy kija długokrutka). Idąc w prawo, trzeba pokonywać kolejne zastępy wrogów, a poszczególne plansze kończą się starciem z bossem (wśród nich m.in. Yamcha czy Kryminator - na późniejszych poziomach potrafią napsuć krwi niczym w niejednym soulslike'u). Całość wiernie, choć w przyspieszonej formie, podąża za fabułą z mangi/anime - od spotkania Bulmy i ruszenia na poszukiwanie Smoczych Kul, przez trening u Genialnego Żółwia, udział w turnieju o tytuł najlepszego pod słońcem, po konfrontację z Imperatorem Pilafem, armią Czerwonej Wstęgi i Szatanem Serduszko. Poziomy są zróżnicowane, bo poza klasyczną bijatyką i skakaniem po platformach są też levele skupione na lataniu żółtym nimbusem czy minigrach (trening u Genialnego Żółwia, zdobywanie wody życia u Wielkiego Karina). Po przejściu gry Goku, odblokowujemy możliwość zagrania całej przygody raz jeszcze Krilanem, a w trybie 1 vs. 1 możemy też wcielić się m.in. w Jackie Chuna czy Ten-Shina, którzy oczywiście mają inne combosy i ataki specjalne.

Klimat pierwszego "Dragon Balla" wylewa się z ekranu, więc jeśli tylko oglądanie przygód małego Songo na RTL7 po szkole było dla Was istotną częścią dzieciństwa/dorastania to podejrzewam, że jak ja z przyjemnością zarwiecie kilka godzin przy "DB Advanced Adventure". Nic dziwnego, że to tytuł, który jest wymieniany jako jedna z najlepszych gier z uniwersum Akiry Toriyamy. Robi robotę nawet dziś, 20 lat po premierze. To co, następne w kolejce "Pokemon Red", "Gold" albo "Crystal"?

Brak komentarzy: