> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

wtorek, 20 sierpnia 2024

Corto Maltese. Nocny Berlin - recenzja

Szesnasty tom "Corto Maltese", noszący podtytuł "Nocny Berlin", zabiera czytelników w tajemniczą podróż przez dwie europejskie stolice w roku 1924. Poza tytułowym niemieckim miastem, dzielny marynarz odwiedzi również czeską Pragę - a wszystko to, próbując rozwiązać tajemnicę śmierci przyjaciela oraz przy okazji chcąc zdobyć magiczny artefakt, który nie może wpaść w niepowołane ręce. W tle rosnąca w siłę nazistowska ideologia, okultystyczne rytuały oraz szczypta szpiegowskiej intrygi, w którą zamieszane są przyszłe filmowe gwiazdy.



"Nocny Berlin" to kolejny tom stworzony przez hiszpańskich kontynuatorów włoskiego dziedzictwa Hugo Pratta - scenarzystę Juana Diaza Canalesa (znanego z serii kryminałów "Blacksad") oraz rysownika Rubena Pellejero (ostatnio chwaliłem jego przygodowy album "Dieter Lumpen"). Obaj twórcy bezbłędnie uchwycili to, co czyniło oryginalny cykl o Corto komiksem wyjątkowym. Pewien niesamowity klimat przygody, zanurzony w czasach, które dawno odeszły i świecie, który przeminął. Wątki awanturnicze mieszają się z poszukiwaniem skarbów, a magia obecna na styku jawy i snu nadaje całości wyjątkowej atmosfery. Jednocześnie to opowieść mocno osadzona w konkretnych czasach, gdzie równie istotne są wątki społeczno-polityczne, uwiarygadniające tło całej intrygi i sprawiające, że nie rozgrywa się ona w próżni. Zresztą gorzkie ostatnie słowa, jakie wypowiada w albumie Corto o nadchodzących zmianach, są tego najlepszym przykładem - Europa zaczęła zmieniać się na długo, zanim została bestialsko rozerwana przez II wojnę światową, a Corto był niemym światkiem wydarzeń, które do tego doprowadziły.

Album "Corto Maltese. Nocny Berlin" bezbłędnie kontynuuje wizję Hugo Pratta, odsłaniając przed czytelnikami kolejny element układanki, jakim są burzliwe losy marynarza słonych wód. Tytułowy bohater wciąż przyciąga swym awanturniczym urokiem, a kabała, w którą się tym razem wpakował, nie ustępuje niczym jego poprzednim przygodom. Niezwykła atmosfera Berlina i Pragi w połączeniu z intrygującą tajemnicą i kilkoma zaskakującymi zwrotami akcji czynią ten tom wciągającą lekturą i godną kontynuacją kultowej serii. Mimo że to komiks współczesny, wydany w oryginale zaledwie dwa lata temu, to sposób prowadzenia historii i warstwa graficzna mają posmak klasycznych europejskich przygodówek - stylizacja jest tak dobra, że na pierwszy rzut oka można uznać "Nocny Berlin" za dzieło samego Hugo Pratta. Czasem warto dać się oszukać.

7/10

Seria "Corto Maltese" ukazuje się nakładem wydawnictwa Egmont Polska.

Brak komentarzy: