Wczoraj DeBe pisał o bibliotece z komiksami, gdzie za friko można przeczytać kilka porządnych tytułów. A co niektórzy robią, gdy nie stać ich na jakiś komiks, a koniecznie chcą go przeczytać? Tak, ściągają z neta, jasne, ale co jeszcze?
Idą do empiku.
A tam czytają. A czytając niszczą, bo - za przeproszeniem - mają wy***ane, w końcu nie ich. Taka mentalność. Right?
Right.
Dzisiaj będąc w empiku przeglądałem All-Stara. Kreska fajna (Black Canary!), wydanie porządne. Scenar kontrowersyjny, więc może na własnej skórze sprawdzić, czy rzeczywiście taki dobry/zły?
Idę do kasy. Po drodze jeszcze przeglądam, chłonąc kreskę Lee. Nagle staję jak wryty. Zdawało mi się? Przerzucam kilka stron w tył. Nie.
Całkiem sporego fragmentu jednej ze stron zwyczajnie brakuje. Chamsko wyrwany (pocieszam się myślą, że może przez przypadek jednak, lub przez jakieś małe dziecko).
Wróciłem do półki z komiksami. Skitrałem się w kącie i chyłkiem zrobiłem kilka zdjęć telefonem. Pani z obsługi patrzyła na mnie w dość znaczący sposób. Uśmiechnąłem się i odstawiłem tom na półkę, jednocześnie cichaczem chowając telefon.
Poszedłem do domu. Zniesmaczony.
Lepiej dokładnie oglądnijcie komiks ze wszystkich stron, zanim kupicie go w empiku. Bo jak się okazuje, nie chodzi tu tylko o pozaginane rogi.
Nie chcę tu robić żadnej antyreklamy empikowi, bo sieć odwala na prawdę kawał porządnej roboty z zamówieniami z importu, ale nie mogłem się dziś powstrzymać.
Doskonały przykład, co się dzieje, gdy "wpuścić chamstwo na salony". Wszakże empik to "pełna kultura".
4 komentarze:
To jeszcze nic, w katowickim Empiku widziałem "Pomidorową" z wielką dziurą na środku okładki... Ja nie wiem, niektóre z tych komiksów wyglądają, jakby ktoś wycierał nimi podłogę, jak można doprowadzić je do takiego stanu?
To jest dobre pytanie.
Chociaż ja wolałbym już spotkać w empiku taką zmasakrowaną pomidorową, która jest jawnie zniszczona, niż kupić takiego All-starka zamaskowanego i dopiero w domu, po przeczytaniu połowy natknąć się na taki bonus ;)
Patentem jest folia jak na wielu komiksach Gaimana. Jak już dają, to niech zabezpieczą ;p
Pozdrawiam.
-Cathel.
W krakowskim Empiku funkcjonuje taki system, że stoją sobie na półce tytuły załóżmy w liczbie egzemplarzy czterech, i jeden jest rozpakowany. Dlatego gdy np. dostawiają nowe komiksy (i wszystkie są zapakowane), to czuję się usprawiedliwiony, gdy sobie z jednego zdejmę folię. Gorzej, jak ktoś koniecznie chce przeczytać akurat to, co jest właśnie w rękach innego czytacza, to wtedy trza zerwać folię z kolejnego, i kolejnego egzemplarza - BO PRZECIE NIE BEDE CZYTAŁ TAKIEGO WYMIĘTOLONEGO KOMIKSU. Potem nie kupują, bo przecież już przeczytali. I to ładne, niezniszczone przeczytali.
Prześlij komentarz