Często narzekamy na polski rynek komiksowy, nazywamy go „ryneczkiem”
bądź „gettem” i marzymy po cichu, by był równie dobrze rozwinięty co
rynek frankoński bądź amerykański. Nie wszyscy jednak pamiętają, że ten
ostatni zanim osiągnął dzisiejszy status, również przechodził mniejsze
lub większe kryzysy. Tą właśnie burzliwą historię amerykańskiego komiksu
możemy prześledzić w filmie „Comic Book Confidential” Rona Manna.
Film ukazuje ewolucję komiksu amerykańskiego – jesteśmy świadkami
wydarzeń, które wpłynęły na jego dzisiejszy kształt. Zaczynamy od
opowieści o superbohaterach, które w latach trzydziestych zastępowały
nieobecną wtedy ogółowi telewizję, a na początku czterdziestych
podnosiły na duchu żołnierzy walczących na frontach II Wojny Światowej,
by chwilę później przejść do lat pięćdziesiątych i historii pełnych
pulpy i brutalności, mieszających niejednokrotnie horror z kryminałem.
Historii, które z zapałem czytały dzieci, a których odbiorcą raczej
powinni być dojrzalsi czytelnicy. Sytuacja zaowocowała wprowadzeniem
słynnej ustawy Comics Code Authority – ustawy działającej podobnie do
znanego ze świata filmowego Kodeksu Haysa zabraniającego pokazywania
pewnych treści na ekranie - cenzurującej komiksy i decydującej o
puszczeniu ich do druku. Konsekwencją działań ludzi związanych z Comics
Code był ogromny wzrost popularności komiksów dla dzieci i historii
humorystycznych. Następnie do łask powracają superbohaterowie w
odświeżonej formie za sprawą m.in. Stana Lee. Na krótko pojawia się
Robert Crumb, by poopowiadać o tym, jak tworzyć kontrowersyjne historie
obrazkowe pod wpływem LSD i uciec cenzurze. Przed kamerą przewijają się
prawdziwe legendy i opowiadają ciekawe historie aż do spektakularnego
finału, czyli lat osiemdziesiątych, które przyniosły kolejną, jeszcze
większą rewolucję i utożsamiane są z najlepszy okresem w historii
amerykańskich komiksów. Na scenę wchodzą nowe, z dzisiejszej perspektywy
również legendarne, postacie, które, jak wiemy, sporo namieszają.
Komiks za sprawą Arta Spiegelmana czy Franka Millera przestaje być tylko
rozrywką, a zaczyna poruszać poważne i ciężkie tematy. Powstają
ponadczasowe dzieła sztuki, które trafiają do innych odbiorców i
całkowicie zmieniają definicję medium.
Dla komiksowego wyjadacza, większość materiału zebranego na płycie nie
będzie niczym nowym. Myślę jednak, że warto poświęcić te
dziewięćdziesiąt minut i oglądnąć dokument Manna – chociażby po to, by
zobaczyć i usłyszeć, jak o komiksie mówią mistrzowie, których już nie ma
wśród nas, twórcy tacy jak Will Eisner czy Jack Kirby. Znajdziemy tu na
ich temat kilka ciekawostek i anegdot. Również forma wywiadów jest
ciekawa, na ekranie niejednokrotnie pojawiają się animowane kadry z
komiksów z podłożonym dźwiękiem bądź materiały archiwalne. Wszystko to
bardzo uatrakcyjnia odbiór, jednocześnie pokazując ogrom i różnorodność
komiksowego przemysłu. Nieprzerwanie aktualny u nas temat komiksu
kobiecego również jest poruszany, choć w innym, niż można by
przypuszczać, kontekście. Być może film uświadomi wielu, że Ameryka nie
zawsze była dla komiksu idylliczną krainą, jak się teraz powszechnie
uważa.
Film Rona Manna „Comic Book Confidential” z 1988 roku jest dziś uznawany
za klasyk dokumentu o komiksie. Od jego premiery minęło trochę lat,
trudno więc mówić o jego aktualności, jednak należy pamiętać, że epokę,
do której się odnosi, charakteryzuje w sposób nienaganny. Dodając do
tego interesującą formę i wiele ciekawostek, dostajemy film wypełniony
doskonałą treścią i bardzo dobry. A dla komiksowego laika - chcącego
poznać wzloty i upadki amerykańskiego komiksu – wręcz świetny. Mało jest
na naszym rynku dzieł odnoszących się do tego okresu w dziejach
historii komiksu, zwłaszcza w formie filmowej, więc warto w „Comic Book
Confidential” zainwestować – szczególnie, że cena proponowana przez
Centralę nie jest wygórowana.
Powyższy tekst pierwotnie został opublikowany na Alei Komiksu.
Sprawdźcie też (nie)oficjalny hymn MFKiG 2012 by Rybb&Szaw: LITERATURA KOMIKSOWA.
2 komentarze:
Ja to kiedyś widziałem w sieci.
Albo link był na stronie głównej Gildii, albo nawet na Gildii to obejrzałem.
Wiem, że świetnie uzupełniało się z "Życiem w obrazkach" Eisnera.
Kiedyś film był dostępny za darmo i legalnie w filmotece, ale kiedy Centrala wypuściła DVD to wersję online zdjęli.
"Życie w obrazkach" czeka na półce od dwóch lat i pewnie jeszcze poczeka ;)
Prześlij komentarz