> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

poniedziałek, 26 czerwca 2017

Y - ostatni z mężczyzn, tom 4

Brian K. Vaughan kontynuuje swoją niespieszną opowieść o ostatnim żyjącym mężczyźnie przemierzającym świat w poszukiwaniu ukochanej. W czwartym z kolei tomie cyklu czeka nas wszystko to, co już poznaliśmy we wcześniejszych odsłonach serii – pogłębienie charakterów postaci (obowiązkowe retrospekcje), zawężenie relacji między nimi, szczypta akcji i kilka fabularnych twistów.


poniedziałek, 19 czerwca 2017

Cromwell Stone - spotkanie z niewytłumaczalnym (recenzja)

Gdy Egmont wydał Cromwell Stone Andreasa po raz pierwszy, komiks szybko stał się sławny przez fakt, że nie można go było przeczytać. Nakład rozszedł się błyskawicznie, zaś w drugim obiegu szybko pojawiły się oferty o wartości kilkukrotnie przebijającej cenę okładkową. Jako że w tamtym czasie miałem naście lat, obszedłem się smakiem, a w mojej głowie dzieło Andreasa urosło do miana mitycznego Graala.


poniedziałek, 12 czerwca 2017

Batman, tom 8: Waga superciężka - krajobraz po bitwie

Gotham odradza się po ataku Jokera. Miano Batmana przejmuje Jim Gordon wyposażony w supernowoczesną zbroję wyglądającą jak skrzyżowanie zająca wielkanocnego z policyjnym radiowozem. W mieście pojawia się nowy superprzestępca o pseudonimie Bloom – dzięki niemu pomniejsi gangsterzy zyskują nadnaturalne zdolności. Czy Gordon jest gotowy na swoją pierwszą poważną akcję?


poniedziałek, 5 czerwca 2017

Recenzja: Wonder Woman (2017)

Czerwcowy upał, po szaroburym maju, chyba rzucił się niektórym na mózg i odebrał umiejętność racjonalnej oceny tekstów kultury. Jak inaczej wytłumaczyć zalewające internet pochwalne peany na cześć Wonder Woman, najnowszego filmu Patty Jenkins? O ile mogę się zgodzić, że to jak na razie najlepszy element DC Extended Universe, tak pragnę wszystkim przypomnieć, że ani Batman v Superman: Świt sprawiedliwości, ani Suicide Squad to żadna konkurencja. Wonder Woman to poprawne widowisko – tylko tyle i aż tyle.


piątek, 2 czerwca 2017

Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara

Najnowsza odsłona Piratów z Karaibów to film do bólu niepotrzebny. Kapitan Jack Sparrow stracił resztki charakteru i z głównego bohatera serii został zredukowany do zbędnego dla fabuły comic reliefu. Jednak i ta funkcja jest dyskusyjna - jego idiotyczne zachowanie i wygłupy najzwyczajniej w świecie irytują zamiast bawić. Idź spać, Johnny, jesteś pijany.