> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

poniedziałek, 29 maja 2017

Recenzja: Cage (Azzarello, Corben, Mucha Comics)

Cage Briana Azzarello i Richarda Corbena to ciekawa wariacja na temat uniwersum Marvela, czarnego kryminału i tradycji kina blaxploitation. Wydany w imprincie MAX, a więc przeznaczony „tylko dla dorosłych”, komiks w pełni korzysta z wolności, jaką dała mu wyższa kategoria wiekowa i osadzenie poza continuum. Jest brutalnie, niegrzecznie, a od ulicznego slangu co bardziej wrażliwym czytelnikom mogą spuchnąć uszy.


poniedziałek, 22 maja 2017

Komiksowa Warszawa 2017 - relacja

Rok przerwy w odwiedzaniu Komiksowej Warszawy/Warszawskich Targów Książki spowodowany w 2016 roku pisaniem magisterki skutkował narodzinami pewnej tęsknoty, o której nie zdawałem sobie sprawy, dopóki kolejny raz nie znalazłem się na Stadionie Narodowym w miniony weekend. Wśród tłumów odwiedzających, niezliczonych stoisk kuszących premierami i promocjami, dzieląc czas między rozmowy ze znajomymi, buszowanie po giełdzie, a odwiedzanie sali, w której odbywały się spotkania z zaproszonymi gośćmi. Boże, dzięki Ci za komiksowe festiwale!


piątek, 19 maja 2017

Kapitan Ameryka: Biały - recenzja

Nazwać Jepha Loeba twórcą kontrowersyjnym to trochę tak, jak opisać Hulka słowami „nieco zielony”. Scenarzysta w trakcie swojej prawie trzydziestoletniej kariery napisał kilka klasycznych historii (z Długim Halloween i Mrocznym zwycięstwem na czele). Popełnił także sporo potworków, między innymi koszmarne Ultimatum, które od niemal dekady staram się zapomnieć. Pisany dla wydawnictwa Marvel „kolorowy” cykl zdecydowanie zalicza się do tej pierwszej grupy. W kolejnych mini-seriach Loeb skupiał się na pierwszych latach działalności i utraconych miłościach poszczególnych herosów. W Niebieskim Spider-Man bolał nad Gwen Stacy, w Żółtym Daredevil wspominał Karen Page, w końcu w Szarym Hulk odkrywał siłę miłości Betty Ross. Wszystko pięknie ilustrował Tim Sale, jeden z najczęstszych współpracowników Loeba.


niedziela, 14 maja 2017

Alien - retrospektywny przegląd serii

Ostatnio mniej się tutaj dzieje, bo inne obowiązki odciągają od pisania (a przynajmniej pisania dla przyjemności). Pomiędzy obowiązkowymi seansami slow cinema na studia a lekturą Krwawego południka McCarthy'ego udało mi się wygospodarować trochę czasu na powtórkę filmów o Obcym przed środowym seansem Przymierza. To miał być krótki przegląd na fanpage, który niespodziewanie rozrósł się do kilku akapitów, więc publikuję go tutaj. Wybaczcie nieco luźniejszą formę.


wtorek, 2 maja 2017

Recenzja: Chew, tom 6 - Babeczki nie z tej ziemi

Babeczki nie z tej ziemi to półmetek autorskiej serii Johna Laymana (scen.) i Roba Guillory'a (rys.). Kto zetknął się wcześniej z cybopatą Tonym Chu, ten wie, że może spodziewać się niespodziewanego! Jazda bez trzymanki trwa w najlepsze, fabuła pędzi przed siebie w zawrotnym tempie, a każda strona wypchana jest po brzegi szalonymi pomysłami.