> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

niedziela, 24 stycznia 2016

Najlepsze filmy 2015 roku

W 2015 roku obejrzałem 466 filmów, około 50 więcej niż w roku 2014 i około 50 mniej niż w 2013. Regularnie odwiedzałem kinowe sale, byłem również gościem trzech festiwali filmowych (z których najmilej wspominam Zwierzyniec). Niżej prezentuję czternaście filmów, które trafiły do oficjalnej dystrybucji kinowej w Polsce i wywarły na mnie największe wrażenie. Ponadto polecam kilka tytułów, które z różnych przyczyn nie trafiły na polskie ekrany, a zdecydowanie warto je sprawdzić.


Mandarynka


Nowy bożonarodzeniowy klasyk. O transseksualnych prostytutkach, taksówkarzu i dilerze. Mnóstwo reżyserskiej i narracyjnej energii, szalona historia plus tłuste bity na ścieżce dźwiękowej. Ponadto doskonałe dialogi, nietypowi bohaterowie i tętniące życiem ulice Los Angeles osnute nocą i rozświetlone kolorowymi neonami. Cudownie zaplanowany punkt kulminacyjny i rozczulające zakończenie dopełniają niebanalnej całości.


Victoria


Jak dla mnie Victoria > Birdman. Mistrzowskie ujęcie samo w sobie usprawiedliwia miejsce na tej liście. Jednak również zawiązanie fabuły, Berlin nocną porą, improwizowane dialogi, świetnie zbudowane postacie sprawiają, że trudno przejść obok Victorii obojętnie. Osobiście uważam, że druga połowa filmu niepotrzebnie uderza w dramatyczne tony, a sam chętniej posiedziałbym całą noc z bohaterami na pewnym dachu z początku filmu.


Eskorta


Cholernie smutna rzecz.


Coś za mną chodzi


Jeden z najciekawszych horrorów ostatnich lat. Urzeka prostotą pomysłu i zgrabnym wykonaniem. Klimatyczny, zakorzeniony w tradycji kina grozy lat 80. (Carpenter!), pełen gatunkowej energii. Stylóweczka petarda.


W głowie się nie mieści



Urzeka przede wszystkim koncepcja (uczucia mają uczucia) i konsekwencja, z jaką jest opracowana - wszystkie mechanizmy mózgu, jak wspomnienia-fundamenty, pamięć długotrwała itd. mają tu swoje miejsce i są integralną częścią fabuły (Fabryka Snów to mistrzostwo). W głowie się nie mieści bawi i wzrusza, ma wyrazistych bohaterów (Gniew!), piękną animację. To doskonale przemyślany film dla dużych i małych, a co najważniejsze: mądry, starający się przekazać coś więcej niż kilka żartobliwych nawiązań do rzeczywistości. Czekam na kontynuację osadzoną w okresie dojrzewania i kolejną w okresie pierwszych licealnych imprez, potem pierwszych narkotyków, pierwszego więzienia, małżeństwa, rozwodu, alkoholizmu i starczej demencji. Widzę te tytuły w stylu: "W głowie się nie mieści, diler nie odbiera!".


Ex Machina




Bombowy reżyserski debiut od scenarzysty m.in. Dredda. Bardzo angażuje emocjonalnie, intryguje, niepokoi. Kameralnie, stylowo, zaskakująco. Świetna muzyka i tempo. Przepiękna Alicia Vikander.


Star Wars: Przebudzenie Mocy
 


Ta sama półka co Oryginalna Trylogia, łzy w oczach, uśmiech na twarzy i ściśnięte serducho przez cały seans. Nowa Przygoda jaką kocham. Film do przeżycia, a nie tylko oglądania. Już sam początek wzbudza wielkie emocje. Gdy salę wypełnia znajomy motyw muzyczny, a na ekranie pojawiają się żółte napisy trudno powstrzymać napływające do oczu łzy wzruszenia i drżący oddech. Zresztą główna siła Przebudzenia Mocy tkwi właśnie w nostalgii – ciężko oglądać ten film bez emocjonalnego podejścia, bo to właśnie w nim tkwi magia.


Mad Max: Na drodze gniewu


Mad Max: Na drodze gniewu zachwyca rozmachem, choreograficzną precyzją i tempem. Akcja praktycznie nie ustaje, wydarzenia pędzą przed siebie w szalonej galopadzie, a bohaterowie nie mają dłuższej chwili wytchnienia w swej ucieczce. Gonią za złudną obietnicą lepszego życia, raz po raz wymykają się śmierci by finalnie zderzyć się z brutalną prawdą o parszywym świecie, w jakim przyszło im żyć. Są zdani na siebie, zmuszeni do nieustanej przemocy i słuchania zwierzęcych instynktów. W tak brutalnym i nieprzyjaznym świecie nie ma miejsca na słowa – Miller ogranicza dialog do minimum. Stawia na uniwersalny język spod znaku twardych pięści i szybkich ciosów, gry pozbawionej zasad, walki z wykorzystaniem dosłownie wszystkiego i do ostatniej kropli krwi. Broń palna, noże, miotacze ognia a nawet ząb są tu przedmiotami, dzięki którym można zyskać przewagę – i przeżyć – albo zginąć. CAŁA RECENZJA.

 Oraz:

Viviane chce się rozwieść (reż. Ronit Elkabetz, Shlomi Elkabetz)
Sekrety morza (Songs of the Sea, reż. Tomm Moore)
Aferim! (reż. Radu Jude)
Slow West (reż. John Maclean)
Młodość (reż. Paolo Sorrentino)
Kingsman: Tajne Służby (reż. Matthew Vaughn)




Najlepsze filmy, które nie trafiły do polskich kin:

Brudny Szmal (The Drop, reż. Michaël R. Roskam)
Dope (reż. Rick Famuyiwa)
Bone Tomahawk (reż.S. Craig Zahler)
Earl i ja, i umierająca dziewczyna (reż. Alfonso Gomez-Rejon)
The Final Girls (reż. Todd Strauss-Schulson)
Rhymes for Young Ghouls (reż. Jeff Barnaby)
Wyrmwood (reż. Kiah Roache-Turner)
Cop Car (reż. Jon Watts)



Seriale:

Drugi sezon Fargo (sztos nad sztosy, zjada pierwszy na śniadanie i zostawia konkurencję daleko w tyle), Daredevil, And Then There Were None (trzyodcinkowy miniserial na podstawie powieści Agaty Chrisitie - doskonała obsada, niepokojący klimat (zapożyczenia z kina grozy!), a historia ciągle świeża i zaskakująca, mimo 80 lat na karku), Ash vs. Evil Dead, Przeklęty: Życie i śmierci Roberta Dursta, Jonathan Strange & Mr Norrell, Manhattan, Dochodzenie.

Anonimowy Grzybiarz na Facebooku.

Ostatnio na blogu:

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Już któryś raz słyszę o Bone Tomahawk, trzeba się wreszcie za to zabrać... po sesji, po sesji wszystko :)

Jan Sławiński pisze...

Szczerze polecam. Bardzo solidny Weird West. Początkowo subtelny i trzymający w napięciu dzięki niedopowiedzeniu, z czasem brutalnie dosłowny.

Tomek pisze...

Jestem zaskoczony, że absurdalne zbiegi okoliczności i mnóswo wpadek na poziomie realności i logiczności przedstawianej historii nie zepsuło Ci wrażeń ze Star Warsów.

Jan Sławiński pisze...

Słyszę to po raz tysięczny chyba. A przecież wystarczy zawiesić niewiarę i po prostu przeżyć Przygodę ;)