Kowboj z Szaolin atakuje po raz trzeci! Kto zna poprzednie odsłony serii Geofa Darrowa ten wie czego się spodziewać - maksymalnie dopieszczonej opowieści, gdzie fabuła jest drugorzędna. Te oczekiwania zostają spełnione z nawiązką. Po wydarzeniach z tomu drugiego półmartwy bohater budzi się wśród trupów swoich wrogów, a już chwilę później musi walczyć o życie. Król Krab nie odpuszcza i wysyła naprzeciw bohatera całą armię. W jej szeregach ogromna świnia wielkości ciężarówki, która ma osobiste pobudki, by rozliczyć się z Kowbojem.
Darrow nie zwalnia tempa - kolejne strony wypełnia pomysłowo zaprojektowana rozwałka. To najkrótszy tom serii (128 stron), posiadający również chyba najwięcej dialogów (gdy półżywy bohater błąka się po ulicach miasta, narracja skupia się na jego wrogach, a ci - zgodnie z tradycją - lubią opowiadać o swoich motywacjach i przeszłości, która pchnęła ich na drogę zła. Mimo to, gdy wreszcie dochodzi do starcia Kowboja z elementami zwierzęcymi (świnią i krabem), karuzela przemocy i absurdalnego humoru rozkręca się na dobre. Dla Darrowa nie ma pomysłów, które są zbyt ekstremalne - dlatego też podczas walki wykorzystywane jest dosłownie wszystko: od świńskich pierdów po psy trzymane za ogony, pelniące rolę nunczako. Jak i wcześniej - jest brutalnie, momentami niesmacznie, ale całość ma taką energię, że trudno się oderwać.
Nie ma co się rozpisywać - jeśli podobały Wam się poprzednie odsłony serii o Kowboju z Szaolin, to i ta powinna znaleźć swoje miejsce na Waszych półkach. Znów jest bezkompromisowo, dynamicznie i diabelnie dobrze pod względem graficznym. Rysunki Geofa Darrowa w duecie z kolorami Dave’a Stewarta to osobna liga - można je podziwiać godzinami, za każdym razem znajdując nowe szczegóły na dalszych planach lub po prostu chłonąc kompozycję kadrów, choreografię starć i kinetyczność tej opowieści. Czapki z głów. Jeśli uwielbiacie niekotrolowaną rozwałkę, w której naparzają się dziwaczne postaci to ta seria jest stworzona dla Was. Pamiętajcie, że w zestawie dostaniecie trochę niewybrednego humoru i pretekstową opowieść. Ale hej - dla potężnej dawki krwawej rozrywki czasem warto przymknąć oko na takie szczegóły.
7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz