> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

poniedziałek, 27 marca 2017

Batman. Detective Comics, tom 6: Ikar

Francis Manapul i Brian Buccellato, twórczy duet odpowiedzialny za odświeżone przygody Flasha w ramach New 52 tym razem zanurza się w mroczne zakamarki Gotham City. Już za sterami serii o najszybszym bohaterze DC nie pokazali się oni od najlepszej strony, kto więc liczy na rewolucję w Batman: Detective Comics ten powinien poszukać szczęścia gdzie indziej.




W Gotham pojawia się nowy, śmiertelnie niebezpieczny narkotyk – Ikar. Gdy na progu willi Wayne'a umiera kobieta pod wpływem tego właśnie specyfiku, Batman będzie musiał ruszyć do akcji i znaleźć źródło niebezpiecznej substancji. Musi się spieszyć – swoje śledztwo równolegle prowadzi Harvey Bullock, a jego głównym podejrzanym jest sam Bruce Wayne...

Twórcy nie uciekają od znanych czytelnikom schematów, a tło swojej opowieści zapełniają nijakimi postaciami drugoplanowymi. Autorzy z jednej strony próbują opowiadać poważną historię kryminalną (osadzając ją wśród narkotykowych gangów i handlarzy ludzkim towarem, a więc w brudnym, ulicznym środowisku, co jest klimatycznym rozwiązaniem). Z drugiej zaś wprowadzają w życie mocno przerysowane pomysły, które odstają od reszty (bondowski z charakteru przeciwnik Batmana, Kałamarnica, z początku intryguje, jednak jego campowy potencjał szybko zostaje zmarnowany). Finał, sprowadzony do efektownego prania się po mordach, rozczarowuje, podobnie jak rozwiązanie kilku pojawiających się na przestrzeni tomu tajemnic. Ponadto dziwić może zachowanie Bullocka, który okazuje się wielkim miłośnikiem... kotów.

Ikar to opowieść, która może sprawić trochę zabawy podczas lektury, jednak po odłożeniu komiksu na półkę z głowy wylecą nam jakiekolwiek szczegóły prostej fabuły. Jedyne, dzięki czemu zapamiętam szósty tom Batman. Detective Comics, to rysunki Francisa Manapula – dynamiczne, efektowne, pokryte nieoczywistą paletą barw Briana Buccellato, sygnalizującą malarskie zacięcie.

Brak komentarzy: