> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Krzyżem i toporem - recenzja komiksu Eryk Rudy. Opowieść zimowa

Eryk Rudy. Opowieść zimowa Sørena Mosdala nie jest przyjemnym komiksem. Osadzona na odludnej Grenlandii, rozgrywająca się u schyłku X wieku historia jest ciężka i przygnębiająca. Wojna dwóch religii, polityczne intrygi i rodzinne niesnaski (których celem jest utrzymanie władzy) – oto główne tematy poruszane przez duńskiego twórcę.




Mosdal się nie spieszy, powoli rozwija opowieść i wprowadza do fabuły kolejne wątki. Większość z nich kończy się krwawo: nagle i brutalnie. W przedstawionym w komiksie świecie wikingów nie ma taryfy ulgowej – liczy się siła. To ona stanowi o wartości człowieka. Stąd też tytułowy bohater nie wzbudza naszej sympatii. Jawi się on jako brutal obdarzony pierwotną mocą, którego umysł pożerają wewnętrzne demony i sny o potędze. Porywczy, kultywujący przemoc i konfliktowy (nawet w stosunku do najbliższej rodziny), jest bohaterem ambiwalentnym – jednocześnie odrzuca i fascynuje.

Z posępną fabułą współgra oszczędna warstwa graficzna. Kanciasta kreska Mosdala i wypłowiała paleta barw (z okazjonalnymi wybuchami kolorów) sprawiają, że już na pierwszy rzut oka kraina wikingów jest miejscem obcym, nieprzyjaznym i pełnym niebezpieczeństw. Przeważają skaliste krajobrazy, pośród których hula wiatr, zaś wyspę otacza lodowata woda – Grenlandia u Mosdala jest ponura i surowa, podobnie jak zamieszkujący ją bohaterowie.

Eryk Rudy. Opowieść zimowa to pełna przemocy epopeja o jednym z legendarnych władców wikingów. Rozgrywająca się w ciekawych czasach, na tle wojny pogan z chrześcijanami, przyprawiona odrobiną magii, na równi przygnębia i fascynuje. Søren Mosdal odcina się od popkulturowego wyobrażenia o bohaterskich wikingach, którzy ze śpiewem na ustach gwałcili i rabowali w imię Odyna. Tu nikt nie śpiewa, co najwyżej cedzi przekleństwa przez zaciśnięte zęby, a Odyn ma poważną konkurencję w postaci Jezusa Chrystusa. Efektowność zastąpiono surową brutalnością, zaś graficzne rozbuchanie – ujmującą prostotą. Mimo wykorzystania oszczędnych środków opowieść o żądnym władzy Eryku zachwyca bogactwem przekazu i mocą oddziaływania.

8/10

Recenzja została napisana dla serwisu AlejaKomiksu.com i tam pierwotnie opublikowana.

Brak komentarzy: