Słucham sobie ostatnio "The Best Film...
ever!" i muszę powiedzieć, że na płycie znalazło się wiele utworów z filmów na podst. komiksów, co było dla mnie niemałym zaskoczeniem. Miłe dla ucha są muzyczne popisy Elfmana z Batmana Burtona, czy muzyka z Supermena skomponowana przez Johna Williamsa. Oprócz tego, chyba wszystkim znane motywy z Indiany Jonesa, Star Wars, Władcy Pierścieni czy Jamesa Bonda, też znalazły się na płycie. (właściwie 4 płytach, bo posiadam 4CD Deluxe Edition). Ogólnie całość (ponad 4 godziny świetnej muzyki) wypada bardzo porządnie, ale mi brakuje tu muzyki z Piratów z Karaibów... No cóż... Bywa. Rocky przynajmniej jest.Przeczytałem ostatnio "Grobowy Zmysł". Taka książka... średnia raczej. Jak się nie ma na co wydać 3 dyszek, to można na to, ale lepiej sobie zostawić na co innego. Ogólnie to rozchodzi się o to, że główna bohaterka - Harper - ma tytułowy grobowy zmysł, dzięki któremu odnajduje ciała. Martwe ciała. Jej praca polega na odnajdywaniu ciał, nie zagłębia się w sprawę. Nie interesuje jej, kto, co i dlaczego. To robota dla policji. Jednak, pewne okoliczności, jak to zwykle bywa, zmuszają
ją do działania i wplątania się w całą sieć intryg i zagadek. Książka jest dziwnie napisana. Co kilkadziesiąt stron mamy powtórzenie - autorka przypomina nam te same fakty z życia swojej bohaterki, po kilka razy, co w pewnym momencie na prawdę mnie wkurzyło. Jest jeszcze inna sprawa. Niby jest tu dużo akcji i dramatycznych jej zwrotów, jednak, podczas czytania, nie ma napięcia... Przewraca się kolejne strony, na których Harper Collins walczy o życie, jednak nie czuje się tego napięcia, strachu o bohatera, niepewności... No cóż. I tak też bywa. "Grobowy Zmysł" to pierwsza część serii. Myślę, że kolejny tom będzie dużo lepszy. W tomie pierwszym, autorka zapoznaje nas z bohaterami, światem i daje do rozwiązania zagadki, które nie znalazły "ujścia" przy końcu książki... Zostały na później. Zobaczymy. Myślę, że seria ma potencjał, bo zamysł - na połączenie kryminału z fantastyką - jest dobry. Bohaterowie też nie wydają się na jednowymiarowych... Mają przeszłość, myślą o przyszłości... Czekam na 2 tom - "Grób z niespodzianką" - i wtedy powiem, czy seria będzie żyła, czy nie. Przynajmniej u mnie na półce.
5 komentarzy:
Faktycznie pasuje. Ale bardziej melodia z Batmana zgrywa się z obrazem z Ticka :D
pokićkały mi sie booki :(
Kleszcz był superzryty i kochałem go za to :D
ŁYYCHAAAAAAAAAAAAAAAA!
Prześlij komentarz