Fabuła „Znajdujemy ich, gdy są już martwi” Ala Ewinga i Simone Di Meo zaliczyła w ciągu trzech tomów niezły skok. Zaczęliśmy od przygód statku zbierającego pozostałości po martwych bogach, a kończymy na prowadzonej równolegle w różnych czasach opowieści, w której międzygalaktyczna polityka miesza się z poszukiwaniem odpowiedzi na najważniejsze tematy i najbardziej nurtujące pytania.
Trzeci tom znów oferuje nam grupę w większości nowych postaci, powiązanych jednak mniej lub bardziej z obsadą poprzednich publikacji. „Dusza” wymaga od nas zresztą dobrego rozeznania w dotychczasowej historii – bez niego łatwo się zgubić wśród licznych bohaterów i ich wielopiętrowych intryg.
Ewing zamyka w „Duszy” otwarte wcześniej watki, ale nie odpowiada na wszystkie pytania. Daje to czytelnikowi możliwość interpretacji otwartego zakończenia. Jednocześnie wydaje się jednak swego rodzaju drogą na skróty, jakby scenarzysta obawiał się, że nie sprosta randze oczekiwań wygenerowanych przez swa historię.
To jednak jedyny minus fabuły rozpisanej przez twórcę „Nieśmiertelnego Hulka”. Ewing znów świetnie szkicuje swoich bohaterów, odpowiednio dawkując informacje o ich historii i motywacji. Bardzo dobrze operuje także kilkoma liniami czasowymi. Z racji licznych odniesień do wcześniejszych wydarzeń całość może wydać się nieco przekombinowana. Odczucia te będą towarzyszyły szczególnie osobom, które nie pamiętają do końca wcześniejszych publikacji.
Skąpane w neonach rysunki Di Meo znów cieszą oczy. Wnętrza laboratoriów i statków kosmicznych mienią się różem, błękitem i żółcią, które znów robią wrażenie sterylnych, futurystycznych i jakby pozbawionych ducha. Można za to przyczepić się to projektów postaci. O ile rysownik stara się nadać każdemu z bohaterów jakąś charakterystyczną cechę, obsada jest na tyle liczna, że jej przedstawiciele zaczynają się paradoksalnie mylić lub być częścią bezimiennej masy.
„Znajdujemy ich, gdy są już martwi” było seria o ogromnych ambicjach. Tytuł nie spełnił ich wszystkich. Nie zmienia to jednak faktu, że pozostaje on przykładem poważnego science-fiction, które śledzi się z zapartym tchem. Dla fanów gatunku rzecz obowiązkowa. A drugi tom był według mnie jednym z najlepszych komiksów wydanych w naszym kraju w 2022 roku.
7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz